piątek, 27 lutego 2015

REFRESHING & Demony

Moja iskra się odrodziła... Ja... jeszcze nigdy nie czułam takiej mocy... Ja ŻYJĘ! (trzask pieruna)

Wracam, kochani, powracam z hukiem!
Jak widać, choroba nie wzięła mnie ze sobą ku górze, no więc myślę, że mogę dla Was kontynuować dbałość o Dziwny Świat...
Miałam napisać tą notkę już w marcu, ale nie wydawało mi się to odpowiednie. Zwłaszcza, że dopiero co skończyłam czytać Wyspę skarbów i nikt mnie do tego nie gonił (jak dobrze mieć własną książkę, nieprawdaż amp H?).
Nie wiem, czy już nie po raz pięćdziesiąty po nią sięgam.
A dzisiaj naszykowałam demony.
Były anioły, są i demony, powód dość prosty, prawda?


  
Myślę, że w następnym wpisie może dam coś piekielnego, albo magiczny las, co Wy na to?
Macie wybór, moi kochani.
Pozdrawiam ;* ;* ;*

Oby ten poniedziałek był dobry...


środa, 25 lutego 2015

World Of Graphic Arts {#4}: Laura Diehl

Hej Wam!

Miałam napisać coś wczoraj, ale nie miałam siły na notkę, byłam zbyt zmęczona.
Więc może dam notkę dzisiaj.
Jestem obłożnie chora, strasznie mnie drapie jakieś cholerstwo w gardle i do tego jeszcze mnie głowa boli ;(. Olałam szkołę, wiem, ale choroba podobno nie wybiera, prawda? Zaczęło mnie coś brać od piątku i nie wiem, czy mi się uda z tego wygrzebać.
Wczoraj nie miałam na nic siły, więc sile wyższej dzięki, że w ogóle miałam siłę na pisanie notki odnośnie nominacji. Jakoś się jednak udało. Teraz boli mnie głowa, i myślę, że jak tylko napiszę tą notkę, wyloguję się, rozłączę net i pójdę spać. Nie mam siły...
Dzisiaj ułożyłam od nowa cały plan zadań no i dzięki temu wiem, co już było, a czego jeszcze nie. Dzisiaj grafika fantasy w wykonaniu artystki Laury Diehl.


 
Nie było o niej informacji (Ciociu Wikipedio, co się z Tobą stało?), ale o ile się nie mylę, jest to Niemka – tak sądzę po nazwisku, chociaż niemieckiego się nigdy nie uczyłam. Jej prace są różnorodne, tak samo jak w przypadku Rosjanki Olgi Gromyko i Aurory Wings – nie skupiają się na jednym.
Ale myślę, że różnorodność sztuki to najwspanialsza rzecz, jaką mogli ludzie wymyślić. A Wy co o tym sądzicie?


Zdjęcie artystki, a niżej jej prace:




Te myszki mi się bardzo podobają:


No to teraz czas na Was.
Może w następnej notce dam jakąś ,,odmianę”.
Ta notka jest raczej pogodna, radosna...
No ale...
To dopiero w następnej...
Przy okazji zapraszam na rozdział na Gwiezdnej Armii.
Wasze komentarze są dla mnie motywacją.
Pozdrawiam.

niedziela, 22 lutego 2015

Nominacje i Odznaczenia {#1}: LBA (Liebster Blog Award)

Witam!

Wywnioskowałam z ostatnich komentarzy od Was, że jednak warto rozwijać Dziwny Świat (nieoficjalna nazwa bloga, jakby ktoś jeszcze nie wiedział – ja wytłumaczę ;D). Jest mi za to niezmiernie miło i sądzę, że nadal będę dla Was tworzyła.
A pomyśleć, że chciałam zrezygnować już po pięciu pierwszych postach 2014!
Głupio bym postąpiła, wiem...
Jednak dzięki motywacji i sile twórczej nie poddałam się.


Dostałam się niedawno do nominacji. 
Nominacji do LBA dokładnie. Nominacja LBA jest swego nagrodą od innego blogera, który uznaje Twój blog za ciekawy i godny większego rozgłosu (ramach uznania ,,za dobrze wykonaną robotę"). Dlatego też, LBA jest uznawane blogom o mniejszej ilości obserwatorów, aby wspomóc ich rozpowszechnienie.
Po przyjęciu nagrody LBA należy:

1) podziękować za uznanie nagrody :)
2) odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała,
3) nominować kolejne 11 blogów, które Twoim zdaniem zasługują na większe statystyki :)
4) poinformować blogerów o nominacji
5) nie wolno nominować bloga, którego autor nominował Ciebie.

Tutaj nominowała mnie autorka bloga Paranoja w Kratę.
Oto pytania, jakie mi zadała:

1. Jaki jest Twój ulubiony gatunek muzyczny?

2. Co myślisz o stereotypach?

3. Przeżywasz czasem chwile pełne melancholii?

4. Jaki jest Twój ,,lek na wszystko”?

5. Skąd czerpiesz inspirację?

6. Twój przyjaciel zamienia się w zombie podczas apokalipsy... Co robisz?

7. Jaki jest Twój ulubiony kwiat?

8. Jaki jest Twój smak dzieciństwa?

9. Czego nie potrafisz zrozumieć?

10. Czy jesteś osobą tolerancyjną?

11. Co może być uzależnieniem każdego człowieka? (interpetacja dowolna)

A oto moje odpowiedzi:

1. Dominującym gatunkiem jest oczywiście tradycyjny rock rodem z lat 80. Przykładem zespołu grający takowy jest The Rolling Stones, który był ubóstwiany przez moich rodziców. Nie ma to jak tradycja... Więcej o moich ulubionych kapelach pod odpowiednią zakładką ;D.



2. Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.



3. Uważam, że tak jak każdy. Bywam melancholijna z różnych powodów; jestem pewna, że każdy z Was je zna.



4. Pomijając słodycze i moje kochane psy, jest to oczywiście dobra muzyka. Uważam, że to właśnie muzyka, w której skrywa się najwięcej emocji, jest najbardziej motywująca. Przykładem może być ,,perła” Scorpions'ów – utwór Wind Of Change oraz White Dove (łzy same się cisną do oczu). Jednak dzięki takiej właśnie muzyce mam szansę uwierzyć w siebie, gdy nic mi się nie udaje.

Moją ulubioną polską piosenką, dzięki której się motywuję do działania, utwór Chroń to co masz gdańskiego zespołu Ptaky.


Można posłuchać, tylko UWAGA: nie odpowiadam za fontannę łez ;D


5. Jeśli osobie nominującej chodziło o motywację na posty, można powiedzieć, że znikąd.

Dosłownie.

Wymyślam i piszę (czasem dorzucam trochę tzw. lifestyle'a, ale nie przepadam za blogami typowo lifestyle'owymi).

6. Haha, dobre pytanie.

Myślę, że w zaistniałej sytuacji nie wyróżniałabym się jakąś tam oryginalnością (jeden za wszystkich, a wszyscy spierdzielają).

Jeśli nie znalazłabym antidotum, o ile by takie coś istniało. Jeśli nie udałoby mi się to, to bym z wielkim bólem dała się pożreć ;).


7. Nie jestem typową dziewczyną która oddałaby wszystko, aby wszystkie kwiaciarnie świata należały do mnie.

Ale jeśli wolno mi wybrać kilka to z pewnością byłyby to:



Róże (co ja poradzę?)



 Cynie 

 

8. Myślę, że taki, jak u większości – smak czekolady po dziś dzień czyni ze mnie totalne dziecko ;D.

9. Szeroko pojęte pytanie.

Ale jestem zdolna na nie odpowiedzieć i myślę, że z pełną szczerością.

Jest kilka takich rzeczy, które dziwują mnie bardziej niż pozostałe.

Żyjemy w takich czasach, że zawsze coś musi nas dziwić, stawać się solą w oku (czyli, przetłumaczając na język potoczny, przeszkadzać nam).

Myślę, że również wymienię tu kilka rzeczy, które dziwują mnie najbardziej i często sama nie wiem czemu.

Oto taka minilista:



- że kraj o nazwie Polska jest tak zacofana w stosunku do Japonii.



- że niemal wszystkie kraje Europy chcą równać do Wlk. Brytanii i Ameryki; tutaj między innymi chodzi o ,,zerżnięcie jakiegoś programu, nazwy lub słów z krajów anglojęzycznych”.

Ktoś nie wie, o co chodzi?

Ktoś z Was oglądał może amerykańskie reality show Dom nie do poznania? Kiedyś, w pięknych czasach, kiedy miałam okazję je oglądać nadawane było na Polsacie. Cuda, jakie można wyczarować z rozpadających się domostw przechodzą ludzkie oczekiwania!

Nawet jeśli na szczęście można je oglądać chociażby na YouTubie, gorąco polecam!

Był to program, który darzyłam wielką sympatią.

Dziś, jak wiadomo, na antenach króluje Nasz Nowy Dom.

Obejrzałam owszem kilka odcinków, ale to już nie to samo – tymbardziej, że w NND wykonują tylko remont, a Amerykanie wykonują remont ekstremalny, budują wszystko od nowa, od fundamentów i to aż trudno się dziwić, że według reguł programu, dom w DNDP powstaje w jeden tydzień, zaś w NND skrócono czas do pięciu dni. Co nie oznacza, że efekty są takie same.

Moim zdaniem Kaśka Dowbor tylko tak się wypowiada w programie, ,,że pomoże”, a tak naprawdę, to wiadomo wszem i wobec o co chodzi...

I to się nazywa wielki biznes polski zerżnięty z Ameryki!



- że czytamy coraz mniej książek.



- że niektórzy nie mają szacunku do zwierząt i znęcają się nad nimi.



- że obecnie dla większości młodzieży w drugiej połówce liczy się uroda.

Gdyby wszyscy na świecie byliby brzydcy, nikt by nie powiedział o Tobie za plecami, że taka jesteś.



10. Staram się akceptować człowieka takiego, jakim jest.

Nikt nie jest idealny, ale też idealnym się nie staje.



11. Rozbroiło mnie to pytanie ;D

W zasadzie, pomijając używki, mogą to być urządzenia elektroniczne (komputery, telefony, tablety). Ale sądzę że największym uzależnieniem dzisiejszej ludzkości jest kasa.

I to nie w sensie uczciwego zarabiania na życie, a wyciąganie kasy poprzez produkty reklamowane które są pseudo-skuteczne (czyli nieskuteczne), a mimo to kuszą ceną. Nieraz słyszy się, że to co drogie, jest dobre.

Jak się okazuje jednakże, nie zawsze.

Dla przykładu jedna z moich koleżanek, która lubiła takie drogie produkty, kupiła sobie kiedyś szampon do włosów, który miał za zadanie odbudować włosy.

Po dłuższym używaniu przez koleżankę tego szamponu, biedaczka biła się w czoło i żałowała, albowiem, jak mi się zwierzała, jej włosy nie dość że stawały się suche, to jeszcze nie dały się rozczesać! Biedaczka musiała ratować się jakimiś cuudownymi odżywkami, a jak to nie pomogło musiała stanąć twarzą w twarz z fryzjerem.

Czyż to nie jest klasyczny sposób nieuczciwego zarabiania kasy?

Jednak ludzi to satysfakcjonuje, bo wtedy interes się kręci.


Myślę, że podobały się odpowiedzi.
No więc, moja nominacja jest następująca...
Blogi na nią zasługujące:













Moje pytania:

1. Czy lubisz czasami pobyć sam/sama ze sobą?

2. Czy pragnąłeś/pragnęłaś kiedyś spotkać się ze swoim idolem?

3. Lubisz opowiadania science fiction?

4. Czy zgadzasz się z cytatem Jima Morrisona:

Przyjaciel to ktoś, kto daje ci totalną swobodę bycia sobą?

5. Jaki jest Twój stosunek do obecnego świata?

6. Jeśli miałbyś/miałabyś opisać jeden dzień z Twojego życia w formie opowiadania, jakiby on nosił tytuł i co by przedstawiał (w skrócie)?

7. Czy zgadzasz się ze stwierdzeniem, że wiek nie jest przeszkodą dla świetności artysty (obojętnego, czy to muzyk, czy aktor, czy malarz)?

8. Gdybyś miał/miała okazję wrócić jeden raz w czasy dzieciństwa, co byś poświęcił/poświęciła?

9. Wierzysz w ukryte znaczenia snów?

10. Czy uważasz, że Polska traci swoją polskość?

11. Jaki utwór z dzieciństwa (z kreskówki lub radia) wywołuje u Ciebie uśmiech na twarzy?


To już wszystko, co do dzisiejszej notki.
Myślę, że w następnej będą już obrazki.
Kto ciekaw, serdecznie zapraszam!

Pozdrawiam wszystkich, którzy wytrwale komentują!

niedziela, 15 lutego 2015

Nieśmiertelni & Herosi + słów kilka o serialu ,,Nieśmiertelny"

Cześć Wam wszystkim!

Postanowiłam napisać ten post, bo ostatnio mam porządną chrapkę na seriale fantasy. Wiecie, takie z udziałem aktorów.
(Wiem, że nazywają się fabularnymi, spokojnie...).
Postanowiłam przybliżyć Wam nieco pewien stary już trochę serial (no, nie jest tak źle, rocznik '92), ponieważ w zestawie obrazkowym mam dla Was... nieśmiertelnych. Postanowiłam ich tak nazwać, i chyba postąpiłam dobrze.
Tytuł serialu, którego chcę Wam przybliżyć, to Nieśmiertelny (angielski tytuł: Highlander: The Series).

czwartek, 12 lutego 2015

She & He (Ona I On)

Witam!

Jak wiadomo, zbliżają się Waleńtynki.
Wiem, głupia jest ta reklama...
Niby jej nie lubię, ale jest komiczna.


 No, więc... tego, no... Walentynki.
Zbliżają się wielkimi krokami...
Chciałam Wam z tej okazji zestawić okazyjnie obrazki zakochanych.
Jakoś tak... siła tradycji.
Wiem, że nie każdy ma romantyczną duszę... no ale ja też nie jestem jakąś tam specjalną romantyczką.





  
Trochę romantycznych utworów:






To już wszystko... byle do przodu. 
Czas na Was, i bądźcie gotowi na następne odsłony. Liczę też na komentarze na drugim blogu i pozdrawiam każdego, kto to komentuje. 
Hej ;* ;*


piątek, 6 lutego 2015

Anioły

Witam!

Dostałam zamówienie, więc mam czas, aby je zrealizować.
Mam nadzieję, że pozostali też coś zamówią – jak oczywiście chcą, nie zmuszam XD.
No więc dzisiaj aniołki – tak się składa, że to są jedne z moich ulubionych postaci fantasy. Trzymałam je w folderze laptopa dosyć długo... aż w końcu mają okazję się ujawnić ;).

Oto one:




I na koniec taki arcik:
 



Jeśli ktoś chce jeszcze coś u mnie zamówić to bardzo proszę ;).
Przy okazji, polecam poczytać opowiadanie pod listą Tutaj też mnie znajdziesz.
Będzie mi niezmiernie miło, jak ktoś wstawi tam komentarz, ponieważ nie wiem, czy opłaca się je pisać. Aktualnie piszę kolejne części.
To by było na tyle.

Do następnej!

wtorek, 3 lutego 2015

Wikingowie

Witam!

Była to znowu przerwa nieplanowana, ale problemy nie wynikały tym razem z Bloggera, a z winy samego Internetu...
Wybaczcie...
Tak więc na otarcie łez, oznajmiam, że jestem i mam dla Was nową notkę z nową galerią.
Tym razem tematem będą wikingowie.
Kto z Was ich nie kojarzy?
Przyznać muszę, że znam serial Wikingowie jedynie ze słyszenia i reklam (mam kanał History), ale jak dotąd nie odważyłam się go obejrzeć.
Może ktoś z Was go oglądał?
Będzie mi miło, jak się podzielicie wiedzą na ten temat.
Ale od razu podkreślam, że jak znajdę recenzję pełną krwi ściekającej z topora – od razu zrezygnuję.
Tak jak zresztą zauważyliście, nie lubię przemocy zawartej w książkach i filmach.
Nie tak mnie wychowano, cóż...
Ale z pewnością słyszeliście o innym serialu (tym razem animowanym) pt. Jeźdźcy smoków? Chodzi o kontynuację losów wikingów z filmu Jak wytresować smoka. Szczerze powiedziawszy, miałam to szczęście obejrzeć (chociaż kilka) odcinków (nie po kolei, ale cóż...). O dziwo, oceniam go jak najbardziej pozytywnie.
Wiem, że czasami za bardzo się spieszę z pozytywnymi ocenami na takie tematy, ale przemyślałam to i... nie żałuję.
Jak chcieli, tak mają, nic na to nie poradzę.

No więc, jak zapewne wiecie wikingowie byli skandynawskimi kupcami (wedle domysłów, Norwegami), trudniącymi się w dużym stopniu barbarzyństwem i kradzieżą kosztowności innych statków. Legendy przypisują im ogromną odwagę i spryt, oraz niesamowicie wysoko rozwinięte zdolności wojackie.
Najchętniej posługują się toporem o charakterystycznym kształcie ostrza i (nieco rzadziej) mieczami i sztyletami.
Są najbardziej znani jako smoczy pogromcy, chociaż do dziś nie wiadomo, czy aby na pewno ziejące ogniem gady nie służyły im za sprzymierzeńców. Cenią sobie własne towarzystwo – nie lubią osobników spod ,,innego społeczeństwa”.
Kiedyś prowadzili koczowniczy tryb życia, wędrując po górach, jednak z upływem wieków, gdy potrafili już rozpoznać miejsca obfite w stosowną ilość pożywienia, zaczęli budować drewniane osady, których zaciekle bronili przed potencjalnymi wrogami. Najczęściej osiedlali się na wyspach, w pobliżu lasów lub gór, wiedząc, że będą zmuszeni jej bronić jeśli nie przed najeźdzami w ludzkiej postaci, to chociażby przed watahami wilków, czy niedżwiedziami.
Wikingowie są ludem silnej postury, zarówno mężczyźni, jak i kobiety.
Są odporni na niektóre obrażenia. Uleczają rany za pomocą naparów ziołowych i modłów do bogów.
W okresie jesienno-zimowym polują gromadnie na większą zwierzynę. Za pomocą umiejętności kuchennych potrafią przyrządzić nawet mięso z renifera.
W cieplejsze dni urozmaicają dietę ziołami.
Potrafią jeżdzić konno.
Za dawnych czasów udomowili ciężkie konie zimnokrwiste, które służą im jako konie pociągowe i konie do wojaczki. Wedle domysłów mogły to być kuce fiordzkie, które zamieszkiwały fiordy norweskie.

Dobra, trochę tego dużo jak na wikingów, no ale zawsze...
Teraz prezentacja:












 To już wszystko, co naszykowałam.
A propo muzyki – możecie posłuchać na playliście do bloga kawałka Tyr – Ramund Hin Unge. Najbardziej oddaje klimat, a nie wstawiam nowych piosenek (na razie) z tego względu, że w poprzedniej notce i tak było tego sporo.
Mam nadzieję, że się podobało.
W następnej notce będzie coś innego... jeszcze nie wiem co.
Zobaczy się ;D
Do następnej, kochani!