Duch Gór I Kruk

W małej chatce, w samym środku lasu żył sobie staruszek z trzema córkami.
Pewnego wieczoru najstarsza z córek usłyszała głos dochodzący z lasu, wołający jej imię.
Wyszła z chaty i pobiegła w jego stronę.
Wołał ją Peikko – zły duch gór.
Kiedy się do niego zbliżyła, porwał ją w ramiona i zaniósł do swej jaskini w głębi wielkiej góry.  
Następnego wieczoru duch znowu przyszedł pod chatę. Tym razem wołał średnią córkę. Zmienił głos tak, żeby dziewczyna myślała, że to woła ją siostra, która zaginęła poprzedniego dnia. Kiedy wyszła z chaty, złapał ją pod pachę i zaniósł w góry do swej jaskini.     
Trzeciego wieczoru duch błagalnym głosem wołał najmłodszą siostrę.
I ta pomyślała, że to zaginiona siostra woła ją na pomoc. Wyszła z chaty i wpadła prosto w szpony Peikko. Ojciec po kryjomu obserwował córki i widział, co im się przytrafiło. Próbował zatrzymać ducha, ale mu się nie udało. Pobiegł więc za nim aż w góry i zobaczył, jak złodziej jego córek znika w górskiej jaskini. Usiadł zmartwiony na zboczu góry, nie wiedząc co począć.
Akurat przelatywał obok kruk. Zatrzymał się i zapytał o przyczynę jego smutku, a staruszek opowiedział mu, co się stało z jego córkami. Kruk był mądrym ptakiem i obiecał znaleźć sposób na uratowanie dziewcząt.    
Wysłał ojca do chatki, a sam poprosił ducha gór na rozmowę.
Duch, ciekaw, jaką to też sprawę ma do niego kruk, wyszedł. Wyjaśnił mu tedy kruk, że ptaki leśne postanowiły urządzić koncert na cześć władcy gór, na którym i sam Peikko ma zaśpiewać.   
Duch ucieszył się z tego zaproszenia i obiecał przyjść.
O świcie przybył w umówione miejsce. Drzewa pełne były ptaków najróżniejszych gatunków, ale wszystkie pochowały głowy pod skrzydła i wyglądały jak bezgłowe. Zdziwił się na ten widok gość i zapytał:      
- Jak macie zamiar śpiewać bez głów?
- Zaraz usłyszysz – odparł mądry kruk. - Nie możemy jednak zacząć, dopóki i ty nie odrąbiesz swojej. W tym koncercie mogą wziąć udział tylko tacy, którzy nie mają głów. 
,,Jeśli ptaki potrafią śpiewać bez głów, to ja też mogę” – pomyślał duch, nie chcąc opuścić koncertu.
Szybko pobiegł do jaskini, wziął dużą siekierę i kazał trzem siostrom odrąbać swoją głowę. Dziewczyny zrobiły tak, jak kazał i w tej samej chwili były już wolne.                
 
      
 

    
                     
 
 

2 komentarze:

  1. Bardzo ładna baśń, trochę brutalna, ale się nie zrażam ;-).

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie odkryłem te baśnie u Ciebie na blogu i już Ci mówię, że przeczytam sobie wszystkie po kolei, bo bardzo mi się podobają. Są takie uniwersalne i mądre! Trochę przypominają rzymskie bajki Ezopa, ale jednak inne, mają w sobie "to coś".

    OdpowiedzUsuń

* Każdy Twój komentarz jest dla mnie wsparciem i motywacją. Każdy Twój komentarz uświadamia mnie w przekonaniu, że to, co robię, nie schodzi na manowce :)

** Komentarze muszą być pisane cywilizowanym językiem, z szacunkiem do Stwórczyni Bloga - nie chcę jednak widzieć tu pokemonów i ich kumpli.

*** Staraj się aby Twoje komentarze były bardziej rozwinięte i nie ograniczały się do słów ,,Ładne obrazki/Cudny blog/Ładny blog”.

**** Jeśli trafiłeś tu tylko po to, aby się reklamować spamem, radzę porzucić ten pomysł - nie licz na to, że nabiję Ci statystykę. W moich zasadach blogowania liczy się uczciwość.

***** Zdarza się, że odpowiadam na Wasze komentarze. Może wywiązać się fajna dyskusja :)