W
zasadzie ten post miał być jeden jednego dnia – ale wyszło, jak
wyszło.
Tematyka
cyberpunk, jedna z moich ukochanych, jeśli chodzi o science fiction
– pierwsza przed gatunkiem space opera, do której zalicza się
m.in. ,,Star Trek” i ,,Gwiezdne wojny” - tą pierwszą
szczególnie uwielbia mój wujek.
Moim
ukochanym filmem – a właściwie serią filmów – w tematyce
cyberpunk jest ,,Duch w Pancerzu” (,,Ghost In The Shell”) zarówno
wersja pełnometrażowa anime, jak i serial (,,Ghost In The Shell
Stand Alone Complex „– słyszałam jeszcze o serialu z tego
uniwersum - ,,GITS Arise”, ale nie miałam przyjemności go oglądać
-_-). Najnowszego ,,Ducha...” jeszcze nie oglądałam. No i nie
mogę tutaj zapomnieć o ,,Matriksie” oraz ,,Blade Runner”. Ale
to właśnie japońskie produkcje zapoczątkowały moją fascynację
tym gatunkiem i, oczywiście – pojęciem cyborgizacji i androidami.
Pani Major (Motoko Kusanagi) w filmie.
Pani Major (Motoko Kusanagi) w serialu.
Naprawdę
nie wiem, co Motoko miała z chodzeniem w stringach przed personelem
xD, nie pytajcie… No cóż, przynajmniej lubiłam ją za charakter,
a nie za wygląd. Co więcej, siostra miała taką samą fryzurę co
Major z serialu. Ja niestety nie mogłam sobie na nią pozwolić, gdyż potem nie byłabym w stanie wyrównać włosów -.-
Co do początkowych scen filmu, gdzie ukazane są sceny powstawania pani Major... szacun dla twórców-rysowników, którzy potrafili w tak wspaniały sposób odwzorować kobiece kształty. Nie chodzi o fakt, że piersi kobiet w mandze są większe i mniej proporcjonalne w stosunku co do talii (większość Japonek ma małe piersi, z tego, co słyszałam), ale ogółem godne podziwu jest zarysowanie mięśni ramion i brzucha pani Major - zwłaszcza w filmie. I jeszcze to cieniowanie... cudo *-*
Mięśnie brzucha i ramion głównej (cybernetycznej) bohaterki dość mocno kojarzą mi się z sylwetką Bruce'a Lee.
Chociaż... z drugiej strony to dobrze, że Motoko nie była taką chudą flądrą ;'D
Naprawdę,
nie potrafię dokładnie określić, co mi się dokładnie podoba w
cyborgach – nie mylić z robotami! Może fakt ich układu, tak
odmiennego od człowieka – wiecie, przewody zamiast żył, większa
wartość mózgu od innych organów, no i łączenie się z siecią
poprzez niego.
Od
czasu odkrycia muzyki Cheza Enrique'a Collinsa, znanego pod ksywką
The Enigma TNG (właściwie to nazwa jego projektu muzycznego), moja
miłość do cyberpunku odżyła, uśpiona na jakiś czas. Na
szczęście, nie była to długa hibernacja ;)
Potem
odkryłam Scandroid, Cyber People, Dance With The Dead, Daniela
Deluxe'a i innych wykonawców muzyki industrial, synth wave i
dubstep.
Poczułam
wtedy, że odżyłam, dojrzałam i patrzę na świat inaczej, niż
kiedyś.
A
czy Wy też tak mieliście, że Wasze coraz dojrzalsze
zainteresowania Was odmieniły?