Cześć!
Trochę
dziwne, że daję znak życia dopiero teraz.
Koniec
tygodnia zbliża się wielkimi krokami, a tymczasem wakacje od jutra
ruszą z kopyta.
Tak
się złożyło, że mimo mojego nieogarnięcia (spóźniłam się
nieco na zakończenie roku) moje zaangażowanie zaowocowało promocją
z pierwszej do drugiej klasy.
Bardzo
się cieszę z tego powodu, gdyż nie musiałam robić wiele.
Wystarczyło, że chodziłam… no i stało się.
Dziwne
(a może całkiem przewidywalne) że żyłam wakacjami już dwa
tygodnie przed nimi. Przez ten czas nie myślałam o blogu, ani o
tym, co z nim będzie na czas wakacji, czy go zawieszę i wrócę do
niego we wrześniu…
Ale
nic.
Wakacje
2017 spędzę w mieście, w którym się obecnie znajduję.
Wiem,
że bez fajerwerków, ale obecnie nie mogę sobie pozwolić na
wyjazd. Za to planuję dźwignąć się z czytania książek.
Niedawno
byłam na lodach z mamą i w bibliotece – taki przedsmak wakacji, a
mimo to cieszy mnie to jakbym znowu miała czternaście lat…
Jak
będę miała okazję, będę spotykała z kilkoma znajomymi.
Z
pewnością też nie obejdzie się bez filmów.
Moje
plany wakacyjne nie są jakieś szalenie ambitne, ale zawsze coś. Z
opresji ratują mnie książki, filmy muzyka i… słodkie grzeszki.
Chociaż ostatnimi czasy staram się ćwiczyć (na w-fie i w domu),
myślę, że za bardzo się ograniczam do ćwiczeń rozciągających.
Krótko
mówiąc, cieszę się, że w końcu jestem wolna i mogę legalnie
pisać na blogu niemalże codziennie… chociaż nie.
Okulista
zezwolił mi ograniczenie czasu komputerowego do maksymalnie dwóch
godzin dziennie.
Faktem
jest, że jeszcze przed zakończeniem roku zmieniałam szkła, razem
z oprawkami. A wiadomo, że o wzrok trzeba dbać.
Jakoś
nie mam koncepcji do pisania o czymś konkretnym.
Dajcie
mi, proszę, trochę czasu, a może to się zmieni.
Z
pewnością postaram się nie zapomnieć o urodzinach Dziwnego
Świata, które wypadną 29 lipca.
Także,
moi drodzy, życzę Wam wspaniałych wakacji i słonecznej pogody,
oraz odpowiedzialności za siebie i innych :)
Buziaki
:* :* :* :*
Czuję się tak strasznie stara :C Wada czytania blogów ludzi młodszych... Dla mnie wakacje to okres który zacznie się jutro (ostatni egzamin sesji), i zostanie zawszeszony na jedną drobną poprawę w lipcu i możliwe że na poprawkę we wrześniu. Wakacje to okres którego się nie lubi, bo idzie się do roboty, a przynajmniej dla mnie robota fizyczna jest mniej sympatyczna od intelektualnej. Wolałabym zostać na uniwersytecie, w dużym mieście, mieć bibliotekę Raczyńskich pod nosem i korzystać z życia, a zostanę zesłana na robotnicze życie na prowincje. Jeeej.
OdpowiedzUsuńZaleta jest taka że sama na swoje wakacje pracuję i na pewno jadę na Mazury i w góry, po drodze może kilka miast, z moimi zniżkami i na zupkach chińskich mogę całą Polskę zjechać :D
Nie zdałabym tych studiów mogą siedzieć przed kompem tylko 2h dziennie, współczuję strasznie.
Hej :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wakacje zapowiadają się u Ciebie raczej spokojnie. To zupełnie tak jak u mnie - też nie mam żadnych szczególnych planów i pewnie również nadrobię różne zaległości. Bardzo współczuję ograniczenia korzystania z komputera :( Wiem, że jest mnóstwo innych rzeczy, które można robić i na pewno nudzić się nie będziesz, ale jednak komputer to bardzo przydatna sprawa.
Pozdrawiam!