sobota, 11 lutego 2017

World Of Graphic Arts {#19}: Jim Burns część druga

Witam, Kochani!

Powracam po przerwie, która wydłużyła mi się przez dostanie się do nowej szkoły. Powoli się przyzwyczajam, ale im idę dalej, tym lepiej :)
Przez ten czas zaniedbałam blogi (Dziwny Świat i Twórczość), ale proszę Was grzecznie, dajcie mi jeszcze trochę czasu, a na pewno powstanę na nogi.
Dzisiaj postanowiłam zaopiekować się Dziwnym Światem.
Mnóstwo wrażeń z nowego miejsca nauki odebrało mi nieco czasu na blogowe życie, więc teraz jest pewne, że będę miała warsztaty, o których mi było wiadomo wcześniej.
Zapamiętajcie: siedzenie w domu to zło!
Taki mniej więcej wyciągnęłam z tego wniosek.

Wiem, że w trwałym blogowaniu musiałabym się sporo gimnastykować, ale już nie mam takich warunków do tego. Mimo wszystko blog będzie funkcjonował i rozrastał się dalej.
Czas odcisnął na mnie ogromne piętno, nauczyłam się wielu rzeczy. Nie lubię gwałtownych zmian, ale widać ewidentnie, że los rzuca ludziom różne wyzwania i trzeba się z nimi mierzyć.
Trudności są po to, aby je pokonywać.
Nie zawsze jest różowo, to fakt.
Jednak na to wychodzi, że człowiek powinien się dostosowywać do danych warunków. A człowiek, który przez całe życie opływał w luksusy i nigdy nie zaznał biedy, nigdy nie pozna na własnej skórze znaczenia walki o przetrwanie.

Dobra, koniec tej życiowej filozofii… -.-

W dzisiejszym poście chciałam dla Was zamieścić drugą część prac graficiarskich Jima Burnsa. Pierwszą linkuję TUTAJ.

Myślę, że przypadnie Wam do gustu, a jak nie… trudno.











Obecnie słucham sobie Jackie'ego Chana i Viikate – na przemian. Zatęskniłam do pisania, i to w sensie dosłownym.
A póki co planuję kolejny post na Twórczość… opublikuję, jak znajdę więcej niż trzy komentarze ;D

Tymczasem żegnam się z Wami do następnego wpisu (mam nadzieję, że z niedługą przerwą)!
A zatem – cześć! ^.^