sobota, 9 maja 2015

Star Wars Art's część druga

Hej!

Kolejny raz staram się zebrać i napisać kolejnego, (mam nadzieję) porządnego posta.
Ostatnie dni maja (w sensie te, które minęły niedawno) były dla mnie naprawdę pracowite, non stop coś się działo.
I wiecie co?
Z tego bałaganu obowiązków ratuje mnie muzyka Jima Byrnesa.
Utwór zwie się Talk In Circles.
Staruszek naprawdę ma talent… bo kto powiedział, że dobrą muzykę wykonują tylko młodzi?



Mam jeszcze pełno innych, fajnych piosenek jego wykonania, ale nie udało mi się znaleźć reszty – tylko Just A Pilgrim, 12 Questions i Walk On Boy. No i oczywiście te, które są na playliście bloga.
A co poza tym?
Ostatnio sporo myślałam nad tym, co dać następne.
Chciałam, aby zbyt szybko nie skakać z tematyki w tematykę.
Nie wiem, czy to, co naszykowałam na dzisiaj Wam się spodoba…

Nie jestem pewna, czy nie zawiesić Gwiezdnej Armii.
Wiem, że byłaby to strata dla mnie, bo zauważyłam, że rzadko kto komentuje właśnie takie opowiadania.
Zaczynam się zastanawiać, czy naprawdę z nim przestać – nie usunąć, a przestać pisać.
Oczywiście rozumiem, jakby ktoś nie komentował, bo to nie jego klimaty, ale proszę Was – jeśli faktycznie obserwujecie, to też komentujcie!
Nie chcę Was oczywiście naciskać, ale dla mnie, jako blogerki, liczą się komentarze – są one dla mnie dowodem na to, że to czytacie.
Stanęłam przed ekscytującym wyborem dotyczącym Dziwnego Świata – czuję, że w te wakacje (wypluj to słowo!) muszę się sprężyć z pisaniem notek.
Jeszcze nie wiem co mnie czeka, ale czuję, że w przyszły rok będę musiała zmienić szkołę. Chyba pójdę na stare śmieci…
Słuchy mnie doszły, że Dyrektor (piszę dużą literą ze względu na szacunek) miał utworzyć tam szkołę zawodową.
6 maja byłam w odwiedzinach na starych śmieciach i przyznać muszę, że zmiany w nich są kapitalne.
Sale i korytarze odmalowane, zupełnie inaczej, niż wtedy, kiedy ją opuszczałam…
Garstka nowych pań i nowy nauczyciel muzyki (przedtem była pani)…
Gromada nowych uczniów do szkoły zawodowej i gimnazjum… ale przede wszystkim ci wszyscy starzy koledzy, ci, których pamiętam najbardziej – w końcu przechodziliśmy z sobą całą podstawówkę i gimnazjum.
Nauczyciele… (może to trochę dziwne) tęskniłam za nimi najbardziej.
Poczułam ból w sercu, gdy zauważyłam, że większość koleżanek, które chodziły ze mną do gimnazjum, pytały się o mnie najbardziej, teraz najbardziej w świecie mnie… olewały. Tak po prostu, pojawiłam się – wszystko ładnie, pięknie, ale gdy już byłam z nimi dłużej – nie pytały się nic o mnie, zajmowały się tylko sobą…
Wielkie koleżaneczki, jasna ciasna…
Ale za to znalazło się parę osób, które naprawdę za mną tęskniły…
I to mnie po trosze cieszy.
Strasznie nie lubię takich ,,przyjaciółek na jedną chwilę”...

No, ale cóż…
Prawda jest taka, że ja ich też zbytnio nie lubiłam – co prawda, nie rwałyśmy sobie włosów z głowy w gimnazjum, ale tak jakoś… unikaliśmy się i tyle.
I teraz podczas wizyty na ,,starym śmietniku” też tak było.
No cóż, zalałam Was barwnymi wspomnieniami z wizyty w szkole, ale cóż z tego, jak zaraz potem (7 maja) byłam w Łodzi na kontroli lekarskiej.
Poszło dobrze – nie tak źle, jak się spodziewałam.
Jechałam wtedy samochodem (jako pasażer, nie kierowca ;P), ściemniało się już, jak przejechaliśmy połowę Łodzi, zatrzymaliśmy się koło Strykowa pod Biedronką, aby zrobić zakupy i ruszyliśmy w dalszą drogę, tym razem do domu, do Głowna. A w czasie powrotu w radiu była zapowiadana taka fajna piosenka… nie mogłam się w domu powstrzymać, aby nie sprawdzić, jak ona się nazywa.
Tak…
Jak mi się coś spodoba, zazwyczaj muszę to mieć! Oczywiście, jeśli chodzi o piosenki, musiałam się wywiedzieć, jaki jest wykonawca i tytuł.
Zanotowałam sobie przeto fragment piosenki śpiewanej z radia, a potem w domu na spokojnie wpisałam w wyszukiwarkę. I znalazłam.
Oto ona:


Troszkę inna, od tej wersji, zasłyszanej w radiu, ale co tam… jakaś nowość w galerii muzycznej być musi ;)

No właśnie, galeria…
Co będzie dzisiaj?
O czym?
Zdziwicie się…
O Star Wars! Po raz kolejny...
Wiem, pierwsza notka tej tematyki nie obfitowała w wiele informacji (można do niej wrócić w każdej chwili klikając na kategorie, do których została wpakowana, np. do Star Wars w Dziwnym Świecie).
Niedawno grzebałam po necie w poszukiwaniu spisu postaci, abym mogła je dla Was rozróżnić. Co prawda, znowu ten zadatek jest niewielki, ale zawsze coś. Nadal mam w planach ich obejrzenie.
Jak już wspominałam, popycham akcję do przodu.
Wiecie, że to już (no prawie...) 50. notka?

Dzięki Wam ;* ;*!

Niezmiernie się cieszę, iż stało się to faktem, także niezmiernie jestem szczęśliwa. Humor mam dzięki muzyce bardzo dobry ;)
Mam nadzieję, że dzisiejsza galeria spodoba się Wam – z chęcią wstawię więcej ;D
No więc, zamykam pyszczunio i wstawiam te obrazki; oto one;

Na początek takie mieszane obrazki, potem zajmę się wydzieleniem:










Osobiście uważam, że klasyczne Gwiezdne Wojny są lepsze od jakiegokolwiek serialu…

No to teraz postacie:

DARTH VADER (jakże to, Star Wars bez niego?)





YODA


Nie wiem czemu, ale bardzo przypomina mi moją Barbie (sunię ;P). To chyba przez te uszy...




Z Luke'em Skywalkerem; kadr z filmu

DROIDY;

C-3PO




Mała niespodzianka...


Postać gra Anthony Daniels

R2 D2



No i Darth Maul:





Tatuaż:


Czyiś bazgroł:


I jak wrażenia?
Dzielcie się nimi w komentarzach ;)

W następnej notce – następne niespodzianki!
Wystarczy być na bieżąco.
Komentarze należą do Was, kochani.
Ale zaszalałam i się rozpisałam, haha ;D

Ostatnio czytałam Wikipedię na temat Gwiezdnych wojen i mam nadzieję, że następny post tej tematyki będzie miał więcej sensu.
Życzę Wam spokojnego i miłego wieczoru! ;*

P.S: Nie mam jeszcze obrazków kitsune, ale wciąż o nich pamiętam ^^ 
Muszę sobie poukładać kilka pewnych rzeczy.
To na tyle...