środa, 16 grudnia 2015

Steampunk cz. 1 - Pociągi

Cześć!

Jakiś czas mnie nie było, miałam wystąpić z oficjalnym ogłoszeniem na kolejną część Star Wars Art's (czwartą już), gdyż, jak wiecie, 18-stego w piątek siódma część sagi George'a Lucasa wchodzi oficjalnie do kin.
Jednak wyjątkowo bolesna prawda jest taka, że obecnie nie mogę sobie zorganizować czasu na obejrzenie kolejnej części Gwiezdnych Wojen (wciąż mam zaległości od drugiej części).
Ostatnim filmem, jaki obejrzałam, była Ikona na podstawie powieści, którą oficjalnie skończyłam czytać.

A może po prostu nie mam ochoty na 2-godzinny film?
Fakt, Ikona też trwała dwie godziny…


Jednak, bądźmy szczerzy – nie chciało mi się i już ;P

Obecnie rozpływam się w Zamieci, i coś czuję, że niedługo wstawię post z serii cyberpunkowych grafik (kto wie, może dodam do niego cytaty z książki? :))

Czas pokaże.

Strasznie chciałabym zrecenzować Wam tą książkę, ale niestety nie posiadam do tego talentu :(
Dzisiaj chciałam dać na bloga coś nowego.
Mianowicie coś z steampunku, czyli innymi słowa ,,kuzyna” cyberpunku.
Postanowiłam notki tego typu podzielić na charakterystyczne jego (gatunku) elementy.
Więc, skoro w cyberpunku rządzi elektroniczność i wizja przyszłości, w steampunku mamy do czynienia z wizją przeszłości i ludzkością otoczoną przez technologię mechaniki.
Charakterystyczne są stroje noszone w epoce wiktoriańskiej. Zaliczają się do nich długie suknie z gorsetami, gogle (używane w tamtejszym lotnictwie) oraz broń: pistolety skałkowe.
Oczywiście charakterystyczne są dla tego okresu pociągi parowe, których mechanizm jest oparty na kołach zębatych.

W dzisiejszym odcinku poświęconym steampunkowi, wezmę pod lupę pociągi, następne natomiast będą statki, mechaniczne zwierzęta a potem ludzie i ich styl bycia w tej epoce.

Muszę przyznać, że zaczęłam poważnie tęsknić za starymi pociągami i nie ukrywam, że chciałabym gdzieś takowym pojechać. Jeszcze nie wiem gdzie, ale z pewnością moim celem będzie przyjemność czerpana z samego faktu jazdy – a sama mieszkam blisko stacji, więc pisk pociągu słyszę średnio pięć razy w tygodniu, czasami częściej :)

Zapraszam do galerii:









Sądzę, że dobrałam właściwe obrazki, i jestem zadowolona z tego postu, chociaż nie wyszedł czysto informacyjnie, za to szczegółowe informacje o gatunku znajdziecie na stronie na blogu :)
I co myślicie o tej notce? 


Czy podoba Wam się bardziej od galerii z cyberpunkiem?

P.S.: Może jeszcze się zmotywuję na czwartą część Star Wars Art's, lecz nie zamierzam się spieszyć. Jednak zapewniam, że przez ten czas zadbam o wymordowanie nudy na blogu :)