Cześć
Wam!
Muszę
przyznać, iż przerwa dobrze mi zrobiła.
Coraz
bliżej ku prawdziwej wiośnie, a potem jak to zwykle bywa – z
górki do lata ^_^
Przez
ten czas bawiłam się na Pintereście, grałam w gry, słuchałam
muzyki.
Miałam
sporo do zrobienia, jak zwykle – postawiłam sobie przed sobą
wiele celów, a między nimi pojawił się przebłysk myśli, aby
powrócić tu na trochę.
W
końcu piszę dalej, bez względu na wszystko.
Wiosna
na razie jest kapryśna (zdjęcia powyżej pochodzą sprzed kilku
dni), ale nadzieja na ciepłe lato nie powinna gasnąć.
Mam
obecnie luźniejsze dni, póki co – rekolekcje minęły, jak z
bicza, a przede mną święta.
Nic
więcej się nie wydarzyło, oprócz tego, że zrobiliśmy szkolną
palmę na zajęciach. Duch Wielkanocy zbliża się coraz bardziej.
Miałam
cały czas na uwadze, że nie piszę na blogu. Złożyło się tak, a
nie inaczej.
Ogółem
bardzo chciałam napisać coś wcześniej, ale nie było czasu, ani
chęci w poszczególnych dniach. A to ciśnienie dawało w kość, a
to zmęczenie po zajęciach, a to wezwanie do czytania książek,
itd.
Ten
czas był naprawdę szalony i muszę przyznać, że o ile czas będzie
łaskawy, odświeżę tu coś na Święta Wielkiej Nocy.
No
ale…
Czas
na konkrety.
Dzisiaj
postanowiłam wstawić Wam hippokampy (zwane też kelpiami).
Jest
to stworzenie z mitologii celtyckiej - kelpie to ich nazwa celtycka.
Charakteryzuje
się zamieszkiwaniem terenów wodnych, szczególnie szkockich rzek.
Ukazuje się zazwyczaj jako łagodny rumak, kuszący ludzi, aby go
dosiedli. Gdy ci jednak spełniają jego pragnienie, ten porywa
jeźdźca w otchłań wodną, zatapia i pożera.
Jako
wodna istota jest przedstawiana jako koń z dwoma przednimi
kończynami, lecz o ogonie ryby. Nierzadko posiada ostre kły,
którymi rozrywa ofiary.
W
mitologii greckiej bóg oceanów, Posejdon, posiada rydwan zaprzężony
w hippokampusy, określane niekiedy mianem ,,łagodnych kelpii”,
gdyż kelpie same w sobie kojarzą się z negatywną ich rolą w
mitach.
W
Skandynawii kelpie określane jest jako Bäckahästen.
OK.,
to by było na tyle.
Pamiętajcie
proszę o poście na Twórczości i nie zapominajcie też o sobie ^_^
Od
razu mi lepiej, jak mam świadomość, że odświeżyłam bloga, a
co! :)
Piszcie
proszę, co tam u Was, jak przygotowania do świąt.
U
mnie na razie niepewnie, ale cóż, może wyjadę do babci, jak się
uda.
Ja
kończę z tym mitologicznym akcentem, mocno, z utęsknieniem Was
ściskam… i cześć :* :* :*
Też planuję pojechać do babci na Wielkanoc. Co roku zjeżdża się u niej cała rodzina i jest naprawdę super :D
OdpowiedzUsuńPrzede mną jeszcze trochę porządków. Muszę ogarnąć kilka pomieszczeń w domu i moją szafę, czy nie mam jakichś starych ubrań, których już nie noszę.
Słyszałam kiedyś o kelpiach. Pamiętam, że pojawiły się w anime "Hakushaku to Yousei".
Pozdrawiam i wesołej Wielkanocy :D
Hm... szkockie rzeki mówisz...? :D
OdpowiedzUsuń