Witam!
Odkąd
w mojej szkole ogłoszono przerwę świąteczną, czyli od minionej
soboty, powstaje bardzo dużo notek. Wiem, że dwie, które powstały
podczas tej nieco szalonej linii czasu, są ,,zdumione” że
wyrobiłam je tak szybko.
W
zasadzie jesteśmy prawie na skraju marca i to mnie cieszy, bo
kwiecień zawsze jest cieplejszy od marca. Coraz bliżej prawdziwej
wiosny!
A
ja już dostałam zaproszenie na święta – od babci.
Będzie
dużo ciast, faszerowanych jajek, może nadziewana wędlinka...
Babcia wie, co dobre na święta ;D
Zauważyłam,
że ludzie coraz mniej przepadają za takimi jakby ,,niefortunnymi
świętami”, takimi jak śmigus-dyngus czy Walentynki.
A
tymczasem zbliża się kolejne takie ,,niefortunne święto” a
mianowicie Prima Aprillis. Nazywa się różnie, zależnie od kraju,
w którym jest obchodzony.
W
Polsce nazywa się prima aprillis, w Rosji obwieszczany jest Dniem
Śmiechu, na Litwie Dniem Kłamcy, zaś Szkoci znają ten zwyczaj
jako ,,Polowanie na głupca”.
Nie
spotkałam się jak dotąd z żadnym innym, tak bardzo ,,upadłym na
tradycji” świętem obok śmingusa.
Nie
jestem pewna jak jesteście nastawieni do tego
święta/obrzędu/zwyczaju, bo jeśli chodzi o mnie – nie obchodzę
go, a jedynie toleruję, tak samo jak Walentynki. Myślę, że to
święto straciło swojego rodzaju wartość. Dawniej wszystko było
w tym święcie jak najbardziej ,,normalne” - nie robiło się
głupich kawałów, nie obrażało się innych, jeden dla drugiego
był zawsze życzliwy nawet w dzień wzajemnego (żartobliwego)
oszukiwania się.
Nigdy
nie lubiłam chodzić do szkoły 1 kwietnia – była to katorga
niesamowita, tymbardziej, iż nigdy nie było wiadomo czy jakiś świr
z ławki za tobą nie rzuci w ciebie czymś, co może okazać się
praktycznie wszystkim.
Podstawówka
i gimnazjum zawsze (przynajmniej w mojej dawnej szkole) obchodziło
to święto niepoważnie, ale tak niepoważnie, że aż zbyt
dziecinnie i tak durnie, że żal gardziel ściska xP.
Tak
więc, nie sądzę że dzisiaj to święto ma dobrą reputację.
Jak
jest Waszym zdaniem?
W
ramach tego naszykowałam dla Was... błaznów.
Tak
sobie błądziłam po necie anno domini 9 marca i coś tam
wyszukałam.
Bardzo
proszę o komentarze pod starszymi postami i serdecznie dziękuję za
obserwacje tym, którzy zaobserwowali ;* ;*
Pioseneczka
na dzisiaj...
Teledysk
jest megakomiczny i tak ma być, jak cały nastrój tej notki.
Nutka
jest potomstwem albumu Genesis ,,We can't Dance” z 1991 roku.
Scenka
z teledysku została zapożyczona dla okładki późniejszej płyty
Genesis pt. ,,The Way We Walk Volume 2” z '93.
Och,
Philusiu, z Tobą to były jaja niezłe... z Genesis czy bez ;*
Zapraszam
do opinii na temat notki dzisiejszej i wcześniejszych. Rozumiem, że
mogliście nie mieć czasu przygotowaniami do Świąt.
Do
zobaczenia w następnym wpisie!
;* ;* ;*
Smacznych
jajeczek ^^
Też spędzę Wielkanoc u babci :D Fajna notka :)
OdpowiedzUsuńzuziolandia1.blogspot.com
Ech, wolny tydzień... Ciesz się takimi okazjami, póki możesz, za parę lat będziesz mogła sobie wybrać niecały miesiąc urlopu w ciągu całego roku. :D
OdpowiedzUsuńNie lubię prima aprilis ; c Fajne notki ostanio się pojawiają, szczególnie te o smokach <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam to święto! *.* Wkręcam każdego, nikt nie umie wkręcić mnie ;)
OdpowiedzUsuńIzuuś
P.S. Zapraszam do mnie na rozdział ;D