Cześć!
Tak
więc oto powracam w świat fantasy – pełna wigoru, energii i weny…
Jak
zwykle nieustannie zamyślona, zakochana w fantazji, bujająca w
obłokach…
No
cóż, taki już mój urok ;D
Aż
nie mogę uwierzyć, że nadal mam siłę na bloga, a to dzięki tym
wszystkim komentarzom, które mnie motywują do działania, i dzięki
którym blog ma szansę przetrwać (orientacyjnie) kilka lat…
Ważne,
że już ma swoją historię, i ważne, że ja mam jakieś
doświadczenie.
Wiele
się nauczyłam, prowadząc bloga.
Uważam,
że jest warty czasu i motywacji, a komentarze uświadamiają mi, że
warto nad nim pracować.
Dla
mnie, jak dla blogera, nie liczą się wyświetlenia i kosmiczna
ilość obserwatorów, z których ponad połowa się nie udziela (i
to jest takie niesprawiedliwe), lecz garsteczka obserwatorów, i
stałe, uczciwe komentarze pod każdym postem w rozsądnej moim
zdaniem ilości – do 10 wzwyż.
Sądzę,
że nie jest to wielkie wymaganie, jak na blogera.
Wystarczy
po prostu zadać sobie pytanie, czy naprawdę ten blog mi się podoba
i czy będę go odwiedzać – reszta powinna przyjść sama ^.^
Na
dzisiaj naszykowałam Wam, planowanych z dawna błaznów, a fakt jest
taki, że łącznie będzie ich nieco więcej.
W
blogowaniu kieruję się tym, aby wstawiać na przemian kontynuacje
tematyk i jakieś nowości.
Oczywiście
jestem otwarta na zamówienia, ale to zależy od tego, czy mam
zadowalającą liczbę obrazków na notkę – jeśli nie, wstawiam
coś innego i kontynuuję szukanie.
Wiem,
że szukanie wymaga czasu, ale ważne są efekty i delektowanie się
nimi…
W
następnej notce będą już zamówione Banshee, i to chyba przez nie
na notkę po nich muszę szykować coś mroczniejszego… a chyba
wiem już co ^.^
Trzymajcie
się ciepło ^.^
P.S.: Jak zauważyli ci, którzy jeszcze tu nie dotarli, zmieniłam kompletnie wystrój bloga ^.^ Więcej o tej rewolucji w poprzedniej notce.
Błazny są piękne, kocham, uwielbiam ;* Maxuka
OdpowiedzUsuńŚwietne. Uwielbiam takie obrazki. A błazny ubóstwiam, a szczególnie karcianego Jokera ;P
OdpowiedzUsuńLuke Lukas