Hej!
Myślałam,
że po tak emocjonującym dniu, jaki był dzisiaj, nie napiszę tutaj
posta, a tu takie zaskoczenie ;O
Ostatnie
były jakieś takie na luzie, zapewne dlatego nie pojawił się pod
nimi żaden komentarz.
Ale
cóż…
Ważne,
że mogę w końcu się wyluzować, a najbardziej cieszy mnie myśl,
że jadę jutro do Swędowa, do kolegi.
Już
nie mogę się doczekać!
A
propos ogólnej notki, dzisiaj wstawiam obiecane Mecha, lecz nie
jestem pewna, czy Wam się spodobają ;/
No
cóż, nie przedłużam, tylko wstawiam:
Na
koniec, taki steampunkowy:
Cóż,
jak widać, rekordzik już się ubija, jak fińskie masełko ;P
Tym
bardziej, że mam jutro masę roboty i wrażeń… miałam jechać
skuterem do Swędowa, ale chyba będę trafiała samochodem.
Tymbardziej,
że mama powiedziała mi, że muszę się w końcu zająć czymś
innym niż siedzeniem w domu. Jakoś tak nie planuję wielkich
wyjazdów, tymbardziej, że sierpień będzie raczej owocny w sensie
książkowym, bo dokończę Hobbita, i już się dorwę do świeżego
kupna Lynette Porter…
Och,
już ja o tym marzę! ^.^
Jeśli
kiedykolwiek z Was czyta ten post, proszę uprzejmie, aby pozostawił
po sobie kilka śladów pisemnych ^.^
To
ja zmykam, do widzenia kochani!
Zotawiam, zostawiam ;)
OdpowiedzUsuńZostawiam. Na wielu blogach teraz jest mniej komentarzy, bo w wakacje większość wyjeżdża i niemartwi się blogami :D
OdpowiedzUsuńIntrygujące zdjęcia :) Pobudzają wyobraźnię. Nie chciałabym stanąć oko w oko z takim robotem :D /Claudie
OdpowiedzUsuń