sobota, 21 listopada 2015

Kozacy

Witam!

Po znacznej przerwie wracam z nowym postem, a także tematyką.

Ten post jest nietypowy, a zwłaszcza jego tytuł.
Jego treść zresztą też.
Od dawna szczerze powiedziawszy pragnęłam go napisać.
Jest to w zasadzie dość spore odskoczenie od tematu głównego. Jednakże, nie zapominajcie, że ten blog obejmuje nie tylko fantastykę... :)

A co jest tematem zasadniczym tego postu?

Przede wszystkim historia Rusi, dlatego też oznaczyłam ją etykietą ,,Historia w Dziwnym Świecie”.
Jest to historia z dalekiego okresu, bo aż sprzed siedemnastego wieku. A przynajmniej w tym okresie zaczyna się pojawiać na Rusi coraz więcej Kozaków, czyli ,,wojowników urodzonych w siodłach”.
Skąd taka sugestia?
Ponieważ Kozacy są ludnością znaną z bardzo dobrze, a nawet mistrzowsko opanowanej techniki jazdy konnej – możliwe, że rywalizowali o to z Tatarami, z którymi, tak samo jak my, Polacy, mieliśmy styczność w historii.
Kozacy są ludnością mówiącą często po rosyjsku (możliwe też, że posługiwali się tatarskim, np. dla potrzeby targu).
Jest to grupa ludności – nie zaś naród – która słynie niewątpliwie z wysoko rozwiniętych umiejętności władania bronią. 
Szabla jest, jeśli chodzi o broń, znakiem rozpoznawczym u Kozaków (polska szlachta za czasów Mickiewicza też takie nosiła).

Jednak bardziej wydaje mi się takim znakiem w stroju Kozaka jego czapka – włochata papacha.
Starsi Kozacy bez wątpienia zapuszczają sobie charakterystyczne, długie wąsy. Niektórzy wygalają sobie część włosów i zaczesują w nietypowy dla mężczyzn sposób (a przynajmniej w tamtych czasach) – na przykład:


KOZACY
(dawniej też Kazacy z ros. kazaki (ros. казаки z tur. quazzāq "awanturnik")

Nazwa odnosząca się do grupy ludności o charakterze wieloetnicznym z dominującym substratem ruskim, zamieszkującej stepy położone na południe od księstw ruskich, określająca później także rodzaj osadnictwa wojskowego na zasiedlanych pogranicznych ziemiach Rzeczypospolitej i Rosji.
Kozacy dzielili się na:
- zaporoskich
- dunajskich
- dońskich
- kubańskich
- terskich
- astrachańskich
- uralskich (jaickich)
- Siedmiorzecza,
- orenburskich
- syberyjskich
- nadbajkalskich
- amurskich
- ussuryjskich
- nadbużańskich
- czarnomorskich
- azowskich
Dzisiejsza Ukraina dzieje Kozaków zaporoskich uznaje za integralną część własnej historii i jedno z najważniejszych źródeł tożsamości narodowej. Bezpośrednie odniesienie do tradycji Kozaczyzny znajduje się w hymnie Ukrainy. Współcześnie Kozacy zamieszkują przede wszystkim Rosję.

Wojska kozackie są podzieleni według ustalonej hierarchii. W nich można wyróżnić:

  • esaułów – oficerów kozackich, będących kozackim odpowiednikiem dzisiejszego majora.

  • atamana – przywódcę kozackiego, pełniącego funkcje polityczne i wojskowe.

Najpopularniejszym wojskiem w XVI w. było Wojsko Dońskie, którego dzieje – a szczególnie jego najsławetniejszego atamana, Stieńki – szczegółowo opisuje Wasilij Szukszyn w powieści ,,Przyszedłem dać wam wolność” o której wam niejednokrotnie opowiadałam.

Powieść opowiada o losach kozackiego przywódcy – Stiepana Razina. Książka jest utrzymywana w klimacie historii Rosji carskiej (carem w tym okresie jest Aleksy Michajłowicz – on również występuje w powieści). Opowiada o walce Kozaków dońskich z pańszczyzną (w tamtym okresie władza państwowa, czyli car i bojarzy stosowali wobec kozackiego ludu i chłopów nacisk, który ograniczał im prawa społeczne). Stiepan, nie mogąc się z tym pogodzić, postanawia podnieść bunt przeciw carowi i zachęcić ,,niewolników pańszczyzny'', by współuczestniczyli w nim.

Powieść mówi o zaciętej walce o sprawiedliwość z nieustępliwą i brutalną władzą rodzimego kraju. Podkreśla ona wielokrotnie wartości wolności i to nie tylko cielesnej, ale i słowa.



Opis u góry dotyczy streszczenia powieści (tekst mojego autorstwa). Jest ona podzielona na trzy części. Cytaty w tej notce pochodzą z części pierwszej pt. Wolni Kozacy.

Książka zatem dzieli się na:

  • Część pierwszą pod podanym wyżej tytułem,

  • Część drugą pod tytułem Mścijcie się, bracia!

  • Część trzecią opatrzoną tytułem Kazań


Akcja powieści trwa od 1669-71, czyli teoretycznie do momentu śmierci głównego bohatera, co jest faktem historycznym.

Książka nie jest wielka objętościowo (jak na moje gusta) – liczy równe 400 stron minus 10 stron tytułowych (6 stron na początku książki i cztery w środku powieści jako strony tytułowe poszczególnych części (jejku, jaka jestem dokładna ;D)), jeśli chodzi o objętość powieści do czytania

Wiele razy w spisie książek podkreślałam, że jest jedną z moich ulubionych książek, a biorąc pod uwagę historyczne wątki – warto przedtem zapoznać się z historią Rosji z okresu 1669-71. Warto podkreślić, iż akcja książki toczy się za panowania dynastii Romanowów – bardzo popularnej w historii, i to może bardziej od tej, do której należał pierwszy car – Iwan IV. Groźny – dynastii Rurykowiczów.

Książka nadaje się niewątpliwie dla nieco starszych czytelników, i być może i tych (o ile znajdą się tacy), którzy pasjonują się historią ,,braci Słowian”.

Jest to przede wszystkim opowieść o dramatycznej walce o uwolnienie się spod nacisku pańszczyzny, o wartości władzy, o krzywdach, doświadczonych przez biedotę, którą zafundowała jej najwyższa władza Ojczyzny (w tym przypadku Rosji), zażartej wojnie o sprawiedliwość i wolność, o ślepocie, jaką może wywołać u człowieka pragnienie bogactwa i rządu, a także fanatyzm religijny.

Wielu współczesnych historyków uważa, że na terenach, na których kiedyś osiedlali się Kozacy, można spotkać ich potomków (tak jak potomków Tatarów) – i słusznie, bo kto wie dzisiaj, z kim my wszyscy właściwie jesteśmy spokrewnieni?

Z tego, co słyszałam, dzisiejsi Polacy nie są czystymi potomkami Słowian, jak to się dawniej mówiło.

Należy pamiętać, że historia zmienia nie tylko miejsca, ale i ludzi.



P.S.: W powieści Kozacy określają Stiepana Razina mianem batii lub batiuszki (lub też bat'ki – znaczenie słów te same. Apostrof między literami ,,t” i ,,k” w skróconej formie batiuszki oznacza, że w rosyjskim tłumaczeniu tego słowa między tymi literami znajduje się miękki znak – jeśli pamiętacie co nieco z rosyjskiego, wiecie, o co chodzi :)), co oznacza z języka rosyjskiego ojca, bądź dobrodzieja. W rzeczywistości określenie to kieruje się do popów (kapłanów w Cerkwii prawosławnej).



Kozacy, występujący w powieści Szukszyna:

WOJSKO DOŃSKIE:

Dziad Lubim

Fied'ka Szełudiak

Fiodor Suknin

Froł Minajew (esauł)

Froł Timofieicz Razin

Iwan Awierkijew

Iwan Czarnojariec (esauł)

Iwan Timofieicz Razin

Kondrat

Korniej Jakowlew (ojciec chrzestny synów Timofieja)

Kostia (Konstantin) Mironow

Kuprian Sołncew

Kuźma Choroszyj (Styr)

Łar'ka (Łazar') Timofiejew

Maksia Fiodorow

Michajło Samarienin

Mikifor

Miszka Jarosławow

Prońka Szumliwy

Sieroga Kriwyj (pobratyniec Stiepana)

Siomka Rzezany

Stiepan Timofieicz Razin (ataman)

Timofiej Razin (ojciec Stiepana, Iwana i Froła)

INNI:

Wasyl Riodonycz Us (Kozak zaporoski)

W porządku, mam nadzieję, że teraz objaśniliśmy sobie wszystko :)
Nie ma to jak przyswajanie sobie wiedzy o ludności po-średniowiecznej :)

Teraz mam zaszczyt zestawić obrazki Kozaków i cytaty z powieści – starałam się wybrać takie, które najbardziej podkreślają postaci Kozaków. 

Zapraszam i życzę miłej lektury postowej!




Stiepan uśmiechnął się drwiąco, spojrzał na Kozaków... Widać było że jego też ponosi. Ale hamował się. Bardzo kochał swoich Kozaków, ale skoro sam przewodził uczcie, wiedział kiedy popuścić cugli.


- No, który z was największy chwat? - ataman wyciągnął szablę, czekał. Lubił młodych, ale gdyby któryś z tych chłopców spróbował zmierzyć się z nim w sztuce władania szablą, to starłby się z nim na śmierć. - Cóż to, nie ma żadnego? Ale mi Kozacy! Jak ich uczysz, Dziadku? Tylko z trzcinami są dobrzy. Takie zuchy. Dobrzy do zawodów przy żarciu – który więcej zje, ten największy zuch. Ech... - ataman żartował.

Do jednego z wielkich ognisk przyciągnięto jeńców, ataman pchnął ich do środka – musieli tańczyć pod kozacką muzykę. I tańczyli. Razem z Kozakami. Kozacy zachęcali ich z całego serca, pokazywali, jak to się robi po kozacku. Gruby kupiec perski ani rusz nie umiał zrobić przysiadów. Dwaj Kozacy chwycili go pod ręce, przyciskali do ziemi i podrywali. Z kupca lał się pot. Bał się, że mu ręce powyrywają, starał się więc zatańczyć, jak chcieli – i nie mógł.



- Żeby na wieki wieków pozostał wolny Don! Duszkiem! 
 - Dobrze jest, bat'ka! 
- Zaciągaj! Wesołą! 
- Eua! A-tia! - olbrzymi Kozaczysko Kondrat trzasnął dłonią w deskę. Ale śpiewać nie umiał.


- Batia, przemów ty, na rany Chrystusa! - zwrócił się do Stiepana Czarnojariec. - Bo ta gadanina nie skończy się do wieczora. 
Stiepan podniósł się, ruszył na środek. Krok miał twardy, nieustępliwy. Nogi z lekka kabłąkowate. Ale od razu widać, że to krzepki chłop, nie zwalisz go tak łatwo. Na twarzy atamana malowała się wyniosłość – ale nie wyniosłość tania, śmieszna, lecz bijąca tą samą wielką siłą, którą odznaczała się cała jego postać. Przyciszyło się. Potem zapadło milczenie. 

 
Wojewoda w tym czasie przyglądał się starcom – Styrowi i Lubimowi, których kazał do siebie przyprowadzić. Zaczął z nimi rozmawiać. 
- Że też was diabeł poniósł na koniec świata! - powiedział z naganą. - Trzy ćwierci do śmierci... Wojacy... 
- Co ci się tak spieszy, bojarze? Pożyj sobie jeszcze. - powiedział życzliwie Styr. - Czy cię może jakaś chorość wzięła? - starzy nabrali odwagi w obecności esauła, słyszeli z jaką godnością rozmawiali z wojewodą. Szczególnie Styr się rozochocił. 
- O was mówię, straszydła! - krzyknął książę. 
- Co on mówi? - zapytał Dziad Lubim Styra. 
Styr wrzasnął z całej siły w ucho Dziada: 
 - Mówi, że czas umierać! 
- A czemu? - równie głośno spytał Dziad Lubim. 
 - O to nie pytałem! 
- Co? 
- Od razu wody w gębę nabrałem. Przestraszyłem się! 
 - Aa... mnie coś w brzuchu zaburczało. Też się przestraszyłem. 
W pierwszej chwili wojewoda nie zorientował się, że starzy stroją sobie żarty.


Straszne jest spojrzenie Stiepana, straszne... Straszne dla każdego wroga i dla każdego człowieka, który przypadkiem stanąłby na jego drodze. Straszne jest przy tym nie wygięcie brwi, nie szczególny blask oczu, lecz prostota tego spojrzenia, jego metaliczny chłód. Tak czasem w zimową noc księżycową patrzy w chłodną pustynię nieba przerębel w rzece – w jego żyjącej drgającej głębi migoce taka czarna groza, taka czai się zguba, że człowieka natychmiast ogarnia przemożna chęć ucieczki.


Nagle jakiś głos, wzmocniony pustką cerkwi, zadudnił z głębi: 
 - Kto tu nocami po cerkwi się włóczy? 
Alona w ekstazie modlitewnej nie poznała tego głosu, ze strachu padła na ziemię. Stiepan poznał – to był Korniej Jakowlew, jego chrzestny ojciec. Czy przypadkiem zauważył że cerkiew jest otwarta (mieszkał naprzeciwko, po drugiej stronie placu), czy też umyślnie oczekiwał tego gościa?... Nie był to głos człowieka zaspanego.


Myślę, że w ten oto sposób spłodził się kolejny (mam nadzieję, że nie ostatni) porządny post.
Mam nadzieję, że napiszecie parę słów nie tylko o obrazkach :)
Przeczuwam, że będą następne części, także cytatów, także – zalecam czujność :)
Mi się owy podoba i sądzę, że nie na darmo poświęciłam jemu czas...


Czekam na sugestie kochani, i dziękuję, że ze mną jesteście! ;* ;* ;*

4 komentarze:

  1. Ja najbardziej Kozaków znam właśnie z tych nietypowych i bardzo nowatorskich fryzur! Bardzo mi się podoba taki styl, ale chyba bym się nie odważył xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o kozakach na historii,ale przyznam szczerze, że nie zagłębiałam sie w ich temat bo historia nigdy nie była czymś co lubie.

    http://zyjewmoimwlasnymswiecie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy post! Widać, że poświęciłaś mu dużo czasu i pracy :)
    Fajnie było dowiedzieć się paru ciekawych rzeczy o Kozakach- przyznam, że nigdy jakoś nie zagłębiałam się w ich historię, nie mogłam się do tego zmobilizować :D Także cieszę się, że nareszcie dowiedziałam się na ich temat czegoś więcej niż podają w szkolnych podręcznikach :). Najbardziej zdziwiło mnie, że Kozacy dzielili się na aż tyle grup. Pozdrawiam! /Claudie

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny post. Ja nie znam się dobrze na historii Kozaków, więc dowiedziałam się paru nowych rzeczy. Ty przedstawiłaś ich w bardzo ciekawy sposób.
    Interesujące grafiki ;)

    OdpowiedzUsuń

* Każdy Twój komentarz jest dla mnie wsparciem i motywacją. Każdy Twój komentarz uświadamia mnie w przekonaniu, że to, co robię, nie schodzi na manowce :)

** Komentarze muszą być pisane cywilizowanym językiem, z szacunkiem do Stwórczyni Bloga - nie chcę jednak widzieć tu pokemonów i ich kumpli.

*** Staraj się aby Twoje komentarze były bardziej rozwinięte i nie ograniczały się do słów ,,Ładne obrazki/Cudny blog/Ładny blog”.

**** Jeśli trafiłeś tu tylko po to, aby się reklamować spamem, radzę porzucić ten pomysł - nie licz na to, że nabiję Ci statystykę. W moich zasadach blogowania liczy się uczciwość.

***** Zdarza się, że odpowiadam na Wasze komentarze. Może wywiązać się fajna dyskusja :)