niedziela, 15 marca 2020

[*] Co jest z tobą, do cholery?!

Jak w tytule.
18 marca stuknęłoby pół roku, odkąd mój blog leży odłogiem.
A 31 marca zaś PEŁNY ROK odkąd nie wstawiałam postów tematycznych.
Więc zapytuję sama siebie: Co się ze mną stało?
Czyżbym się wypaliła?
Co prawda, to jest możliwe.
Już pięć lat prowadzę tego bloga… i nagle przestałam?

Co się z Tobą stało??
Jak można by było zauważyć, zmieniłam nick.
Przez ten czas musiałam posprzątać w życiu prywatnym. Poukładać myśli.
Ale pomimo tego, nadal nie wiem, czy jest jeszcze sens prowadzić tą stronę.
Może rzeczywiście już nie czas.
Co prawda planowałam jak już, to rozstać się z blogiem kulturalnie, bez miunczenia typu ,,Może jeszcze wrócę”, bo to byłoby nie fair.
Wiecie… ja narobię komuś nadziei, a potem ta osoba pomyśli sobie, że jestem nieuczciwa, niesłowna, nietaktowna.

Zwał, jak zwał, każdy wie o co chodzi.
Kurczę, nawet teraz, jak piszę ten post, nawet nie wiem, jak ubrać w słowa to, co czuję. Kilkakrotnie, akapit po akapicie czytam to, co napisałam do tej pory, żeby nabrać pewności, że to nie zabrzmi głupio. Albo absurdalnie.
Ale cóż…
Jedyne co jest pewne, wróciłam do mojej wielkiej pasji, jaką jest rysowanie. Dojrzałam na tyle, aby domagać się nauki anatomii ludzkiej. Aż sama nie mogę uwierzyć, że potrzebowałam na to tyle czasu.
Nie pamiętam już, czy wcześniej o tym wspomniałam, ale wróciłam do rodzinnego miasta. Wcześniej mieszkałam w niewielkiej mieścinie między Pabianicami a Łodzią (Konstantynów Łódzki), a obecnie, po trzech latach bodajże (pamięć mi szwankuje) wróciłam do Głowna.
Temat, który praktycznie nie schodzi ani z nagłówków, ani tymbardziej z ust ludzi, to koronawirus – wiecie, to niby-grypsko z kontynentalnego, chińskiego Wuhan.
W związku z tym, że podobno mają zamknąć galerie handlowe, w tym księgarnie – załamałam się. Cóż, zawsze zostanie mi księgarnia internetowo-wysyłkowa, ale kto wie, czy mój plan wypali? Obecnie oczekuję na jedną książkę, co prawda, jeszcze nie wysłaną, ale mimo wszystko mam obawy. Ludzie w spożywczakach biją się o jedzenie. Niemal czuć atmosferę którejś z wojen światowych.

Zamilcz, bo dramatyzujesz...

Przepraszam.
Na poważnie przepraszam.
Zawiodłam, i jest mi wstyd.

Myślę, że jak tak dalej pójdzie (mam na myśli brak weny, nie koronawirusa), na dobre rozstanę się z Dziwnym Światem.
Raz jeszcze wybaczcie.
Dziękuję za to, że byliście.
Kocham Was wszystkich, którzy pisali tutaj, i dawali motywację.
Ponownie powiem: wybaczcie (nie napiszę wprost żegnajcie, już sami wiecie, dlaczego).


1 komentarz:

  1. W razie co, dziękuję za obecność u mnie :) wróciłam na stare śmieci

    https://oxfordka.blogspot.com/

    Może jeszcze kiedyś wrócisz :) trzymkaj się cieplutko!

    OdpowiedzUsuń

* Każdy Twój komentarz jest dla mnie wsparciem i motywacją. Każdy Twój komentarz uświadamia mnie w przekonaniu, że to, co robię, nie schodzi na manowce :)

** Komentarze muszą być pisane cywilizowanym językiem, z szacunkiem do Stwórczyni Bloga - nie chcę jednak widzieć tu pokemonów i ich kumpli.

*** Staraj się aby Twoje komentarze były bardziej rozwinięte i nie ograniczały się do słów ,,Ładne obrazki/Cudny blog/Ładny blog”.

**** Jeśli trafiłeś tu tylko po to, aby się reklamować spamem, radzę porzucić ten pomysł - nie licz na to, że nabiję Ci statystykę. W moich zasadach blogowania liczy się uczciwość.

***** Zdarza się, że odpowiadam na Wasze komentarze. Może wywiązać się fajna dyskusja :)