Hej
Wam!
Wiem,
że ostatnio jestem skołowana końcem roku i po części rozumiem
Wasze nie odwiedzanie bloga. U mnie też większość kolegów ma
poprawiny z ocen i sądzę, że im bliżej soboty 27 czerwca, tym
gorzej.
Nie
wiem, czemu tak jest.
Dzisiaj
bardziej spójny post, mam nadzieję.
Jak
zauważyliście (czy może jeszcze nie) urozmaiciłam moich
aktorskich ulubieńców po boku bloga, tuż pod stronkami z
ciekawostkami.
Postanowiłam
ich dodać, aby urozmaicić blog, a prawda jest taka, że mam fioła
nie tylko na punkcie Scotta McNeila ;P.
Co
to, to nie…
Niedawno
zaczęłam znowu czytać Wyspę
skarbów Stevensona i przy większej okazji, ściągnęłam
film na jego podstawie.
Skusiła
mnie nie tylko fabuła na podstawie tej powieści, ale i obsada
(Christopher Lee ś.p. obecnie). Dość dawno go oglądałam po raz
pierwszy, a teraz, jak złapałam okazję, skorzystałam i mam
nadzieję, że się nie zawiodę ^^.
I
Wy też skorzystajcie z okazji i miło by mi było, abyście mi
napisali, czy stronki z aktorami Wam się podobają, czy znacie
któregoś z nich.
Najlepiej,
abyście komentowali na ten temat bezpośrednio na danej stronie.
W
końcu to wszystko w Dziwnym Świecie jest dla Was.
Może
w porze wakacyjnej dam Wam piratów urozmaiconych jakimiś fajnymi
cytatami z książki… jeszcze nie wiem…
A
dzisiaj postanowiłam w wyniku chyba już nałogowego słuchania
lekkiej muzyki Roberta Ritchie, przedstawić Wam amerykanizację.
Powiem wprost i bez
owijania w bawełnę – tu objaśnię – obrazki (oczywiście w
stylu fantasy) zaliczające się do tematyki o mocno amerykańskim
akcencie.
No,
wiecie, Indianie, orły bieliki i takie rzeczy...
Oczywiście
też będzie – amerykańskie – zestawienie muzyczne.
Myślę,
że w następnej notce mogę Wam skompletować kowbojów – co Wy na
to?
Łapacze
snów bardzo mocno mi się kojarzą z indiańskimi szamanami i chyba
słusznie ;P
Amerykańskie
loty w Kosmos. W końcu to Amerykanie ścigali się z eksperymentami
kosmicznymi z Rosjanami, prawda?
I
właśnie to amerykańscy twórcy filmowi przodują w produkcji
filmów z pogranicza s-fi (science fiction)
Z
tym obrazkiem już kiedyś się żeście zetknęli, ale ze względu
na amerykańską flagę wstawiam go drugi raz.
Ten
dinozaur to welociraptor, jakby ktoś się pytał ;)
No
i parę nutek prawdziwego, amerykańskiego rocka:
DISTURBED
– JUST STOP
HYPNOGAJA
– TIME (GOES ON)
SALIVA
- SUPERSTAR
Myślę, że jak będę miała
siłę, to znajdę tych kowbojów, także trzymajcie za mnie kciuki.
Ja tymczasem kończę na dziś z tym postem.
Do następnego wpisu ;*
ja chcę piratów! xD
OdpowiedzUsuńPiraci :) Ogólnie to dzisiejszy dzień w 100 ℅ kojarzy mi się z kobojami... Nieważne czemu XD
OdpowiedzUsuńTen orzeł jest taki majestatyczny. Fajny post, nie powiem.
OdpowiedzUsuńCzekam na Dziki Zachód.
http://songs-of-anarchy.blogspot.com/
Czy wiedziałaś, że śp. Pan Christopher Lee był również muzykiem metalowym?
UsuńNo jasne, że wiedziałam, tylko dowiedziałam się nieco później, chociaż jeszcze za jego życia.
Usuń