Witam
po przerwie!
Po
przejrzeniu kalendarza, zorientowałam się, że czas najwyższy
uczcić kolejne święto, kolejnego mojego idola :)
Jest
to artysta, znajdujący szczególne miejsce w moim mniemaniu gustowym
– w końcu to on śpiewa ,,piosenkę tytułową” do podkładu
bloga!
W
związku z tym, nie mogłam o nim zapomnieć.
Miłością
do grupy Genesis zaraziła mnie babcia i po dziś dzień słucham ich
dla relaksu, przyjemności, albo wariacji :)
Post
ten traktuję oczywiście jako wyrażenie podziwu dla jego osoby,
oraz dla reszty grupy Genesis. Zespół powstał bowiem w 1965 w
angielskim hrabstwie Surrey.
Jest
jednym z tych zespołów, które dołączyły do mojego małego
światka muzycznego, jako oderwanie się od rzeczywistości i
relaksację, porządkowanie umysłu – bo ich muzyka kojarzy mi się
bowiem z harmonią, możliwe, że religijną :)
Sam
Phil Collins zasługuje na niebanalny podziw z mojej strony –
dzięki takim osobom jak on, można wyrobić w sobie wrażliwość –
bo w końcu on przysłużył się w produkcji Disney'a wykonując
(oryginalne rzecz jasna) nagrania piosenek m.in. ,,Tarzana” i
,,Mojego brata Niedźwiedzia”.
Obie
te piosenki znajdziecie na playliście bloga.
Jednak
nie da się ukryć, że to dzięki nie tylko udziałowi w Genesis,
ale i też solowej karierze, wypracował sobie u mnie opinię
,,religijnego wędrowca” (od piosenki ,,On My Way” i częściowo
,,Jesus He Knows Me”)
GENESIS
– JESUS HE KNOWS ME
Dziś
bowiem, tenże religijny wędrowiec kończy 65 lat, co jest dla mnie
niewątpliwie podziwem, albowiem jest niewiele młodszy od mojej
najmłodszej z babć :)
Wykonując
to, co wykonuje, daje mi Pan Collins wielką nadzieję na własne
sukcesy i awanse. Nie da się ukryć, że wielką siłą nas
wszystkich jest rodzina. Tak jak w piosence poniżej:
PHIL
COLLINS – TWO WORLDS
Dla
zapewnienia Wam powrotu w dzieciństwo, wstawiłam filmik z kadrami z
,,Tarzana”. A nuż komuś łezka się zakręci... :,)
Samemu
Collinsowi życzę naturalnie długiej aktywności na scenie,
nienagannego zdrowia, powodzenia w życiu i wiary we własne siły –
a tego ostatniego w szczególności.
A
całemu zespołowi oczywiście wpisania się w historię rocka i
otrzymania tytułu legendy tego gatunku, bo biorąc pod uwagę
zaangażowanie, jakie panowie wkładają w to, co robią, w pełni na
to zasługują.
Myślę,
że ten zespół ma szansę na taką nadzieję, jaką wyraziłam w
życzeniach dla niej :)
GENESIS
– THAT'S ALL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
* Każdy Twój komentarz jest dla mnie wsparciem i motywacją. Każdy Twój komentarz uświadamia mnie w przekonaniu, że to, co robię, nie schodzi na manowce :)
** Komentarze muszą być pisane cywilizowanym językiem, z szacunkiem do Stwórczyni Bloga - nie chcę jednak widzieć tu pokemonów i ich kumpli.
*** Staraj się aby Twoje komentarze były bardziej rozwinięte i nie ograniczały się do słów ,,Ładne obrazki/Cudny blog/Ładny blog”.
**** Jeśli trafiłeś tu tylko po to, aby się reklamować spamem, radzę porzucić ten pomysł - nie licz na to, że nabiję Ci statystykę. W moich zasadach blogowania liczy się uczciwość.
***** Zdarza się, że odpowiadam na Wasze komentarze. Może wywiązać się fajna dyskusja :)