Witam,
Kochani!
Wiem,
że dość dawno nie było Kozaków, wobec tego chciałam tą seryjkę
postów nadrobić. W końcu nie zmienia to faktu iż jestem nie tylko Laoshu, czyli Szczurzyca, ale i Łajka, czyli Szczekaczka - rusofil jakich mało :)
Pierwszą
część Kozaków znajdziecie tu (gdzie macie też najistotniejsze wyjaśnienia).
Owszem,
będą też cytaty z tej samej książki Wasilija Szukszyna czyli
,,Przyszedłem dać wam wolność”. Tak samo jak cytaty z pierwszej części tematyki, pochodzą z pierwszej z trzech części powieści (nie zaś tomów, bo to nie jest seria), czyli Wolni Kozacy.
Nie
ukrywam, że darzę tą powieść ogromną miłością. Jest po
prostu niesamowita.
Zgadnijcie,
którego z wymienionych w podlinkowanym poście Kozaków lubię
najbardziej?
To
oczywiste, że Stieńkę :)
Nawet
kiedyś go narysowałam, lecz zeszyt w którym go szkicowałam
pozostał w Konstantynowie Ł., a ja, jak wiecie, wciąż stacjonuję
w Głownie. Może jak uda mi się go zdobyć, wstawię ten rysunek do
kolejnej części Kozaków.
Nie
mogę obiecać, bo nie wiem, kiedy będę miała okazję.
A
tymczasem, serdecznie zapraszam na oglądanie, i czytanie.
Oczywiście, wybrałam te, które opisują Wojsko Dońskie (którym
przewodził Stieńka) i samych Kozaków, ich przeżycia i uczucia.
Zapraszam
raz jeszcze!
Obraz
pędzla Borysa Kusodiewa, przedstawiający Stieńkę w podwójnej
roli; jako atamana i jako kapitana załogi strugów kozackich.
-
Żeby nie ugięła się siła kozacka! - powiedział głośno Stiepan.
– Żeby wstyd nie gryzł braci naszych w ziemi wilgotnej. Amen!
- Kielichu
Chrystusowy, skądeś ty?
- Nie pytaj go, Mikoła sam ci powie.
Młody
Kozaczek zerwał się i uskoczył w bok. Stary opuścił głowę i
trwał w tej pozycji. Cały był sczerniały od słońca, tylko głowę
miał jasną i srokatą brodę. Czarną, suchą dłonią przygładził
czuprynę.
- Jak się zwiesz? - zapytał Stiepan młodego.
- Fiodorow.
- Imię?
- Maksia.
- Wiesz, czym to pachnie grać w karty na
warcie?
- Wiem.
- A czemuś uciekał?
Przede mną chcesz uciec?
- Przebacz, batia.
Maksia
to zdrobnienie rosyjskiego imienia Maksym (po polsku Maksymilian).
Natomiast Fiodorow to nazwisko patronimiczne młodego Kozaka.
Batia (batiuszka), jak już wiecie, oznacza dobrodzieja.
Na
brzeg wysypały się nieprzebrane tłumy. Ludzie krzyczeli, machali
rękami, chustkami... Cieszyli się. Chcieli chociaż cudzym
szczęściem się uradować: wolni, bogaci ludzie przybyli do miasta,
nikogo się nie boją.
Strugi kozackie stuknęły o kamienie. Kozacy
wysiedli na brzeg i skierowali się na kreml. Morze ludzkie
rozstąpiło się, tworząc wąskie przejście – Kozacy wpłynęli
w to przejście barwną, kwiecistą rzeką.
Stiepan szedł w otoczeniu esaułów, ubrany tak jak oni, nie
wyróżniający się niczym specjalnym. Tylko broń za pasem
bogatsza. A jednak go poznawali, pokazywali sobie.
Szedł spokojnie, z podniesioną głową,
mrużył oczy.
Na czele kroczyło czterech
Kozaków potężnej budowy, rozrzucając srebrne i miedziane monety.
Serce
wtedy nagle słodko zamiera i jakieś niczym nie usprawiedliwione
zachwycenie sprawia, że zielony jeszcze człowieczek pragnie nagle
wyprostować się na całą wysokość i niespodziewanie ogłosić:
żyję na tym świecie! I chociaż w owej chwili nie zrywa się,
siedzi nadal mocno obejmując kolana, w sercu krzepnie mu i utwierdza
się wiara: to nic, jeszcze to zrobię – wstanę! Takiego uczucia
nigdy się nie zapomina.
Dwie
łodzie odbiły od brzegu.
Po drugiej Kozacy sprowadzali konie do wody, puszczali je
wpław. Parskanie koni, plusk wody, głosy ludzi dźwięcznie
odbijające się od nocnej ciszy.
Łodzie
uderzyły o brzeg. Froł wskoczył do pierwszej.
- No
jak? - zapytał Czarnojariec.
- Przywiozłeś?
- Wieziemy... Stary umarł w drodze. A Siomce język ucięli.
Na raze żyje, ale... też kiepski.
Siomka
(wym. Sjomka) to zdrobnienie od Siemona (Sjemona). Czyli taki ruski
Szymek :)
Nadeszła
chwila, dla której Kozak gotów był znosić głód, chłód,
zaglądać śmierci w oczy... Potrząsają, rzucają na ziemię
barwne szaty, depczą po nich na znak zupełnego zlekceważenia.
Kozak, nie wiadomo czemu, najbardziej lubi się targować z Tatarem,
Kałmukiem albo... z babą.
Następnego
ranka Razin kupował od nogajskich Tatarów konie. W targach brało
udział niemal całe jego wojsko. Zgiełk panował nieopisany. To
było również święto – ukochane i upragnione.
W środku koła kręciło się z pół setki Tatarów z
końmi. Kozacy uderzali konie pięściami, zaglądali im w zęby,
kopali pod brzuch. Niektórzy rzeczywiście znali się na koniach,
inni udawali, że się znają.
- Ciego? Ciego? - oburzali się Tatarzy. - Konicek
jak śkło, ciego w zęby patsys?
- Ciego... Ciego... Niczego!
- Aj, aj! Koziak, rozumieś, tsieba koń! Taki koń jak śkło!
Kolejny
portret Razi - poprzedni w pierwszym poście tematyki :)
-
Szatan! - zasyczał książę. – Czego chcesz? Mało ci, że
wpłynąłeś do Astrachania?
- Bez
broni na Don nie pójdę – powiedział poważnie Stiepan. - Nie
wódźcie nas na pokuszenie. Przekonaj ich... Nie zostanę ci dłużny.
Goły też do domu nie pójdę, żebyś wiedział.
- Wiem!
Przekupiłeś Iwana Krasulina!
- Bóg z tobą!
Dowódcę strzelców? - obłudnie zdziwił się ataman.
- Diabeł z ciebie, nie
człowiek – powtórzył książę. - I łajdak w dodatku.
Nagle
z góry, od strony warty rozległ się okrzyk:
-
Strugi!
Spadło to jak grom z jasnego nieba. Tego nikt się nie
spodziewał. Zbyt spokojnie było dokoła, zbyt miło grzało
słoneczko i zbyt pokojowo nastroili się Kozacy.
Obóz przycichł.
Spoglądali w górę, w stronę patroli. Nie mogli uwierzyć.
- Skąd?
- Z Astrachania!
Spodziewałam
się tak długiego postu, bo znalazłam naprawdę fantastyczne
obrazki :)
Możecie
być ze mnie dumni :) Ten post dedykuję wszystkim miłośnikom
historii.
Serdecznie
zapraszam ponownie tych, którzy od niedawna wkroczyli do Dziwnego
Świata!
Pozdrawiam również tych, którzy starają się tutaj wbijać, mimo przeciwności losu :)
Pragnę też polecić książkę - naprawdę warto przeczytać dla poszerzenia horyzontów :)
Jeszcze Wam zapodam losową pieśń kozacką :) - pokochałam ten chór męski...
Jutro już Dzień Matki, zatem złóżcie swoim Mamoczkom serdeczne życzenia :) W Rosji Dzień Matki obchodzi się 8 marca - taka ciekawostka :)
Do zobaczenia (Da wstriecza) zatem w następnym poście!
Pozdrawiam również tych, którzy starają się tutaj wbijać, mimo przeciwności losu :)
Pragnę też polecić książkę - naprawdę warto przeczytać dla poszerzenia horyzontów :)
Jeszcze Wam zapodam losową pieśń kozacką :) - pokochałam ten chór męski...
Jutro już Dzień Matki, zatem złóżcie swoim Mamoczkom serdeczne życzenia :) W Rosji Dzień Matki obchodzi się 8 marca - taka ciekawostka :)
Do zobaczenia (Da wstriecza) zatem w następnym poście!
Bardzo ciekawy post :) I świetny pomysł z tymi cytatami. Ksiązki jeszcze nie czytałam (myslę, że to jest jedna z tych, przy których trzeba być mocno skupionym przy czytaniu) ale kiedyś nadrobię :) Szkoda, że na historii tak mało było o kozakach- w moim podręczniku poświęcono im tylko dwie strony :D Pozdrawiam! /Klaudia
OdpowiedzUsuńCo do skupienia przy czytaniu, potwierdzam, lecz chcę też zaznaczyć, że aby zrozumieć tą książkę, trzeba mieć trochę pojęcia o dziejach Rosji za panowania cara Aleksego, który również występuje w powieści :)
UsuńNo i oczywiście wiedzieć, co oznacza ,,batiuszka", na czym polegają ,,tańce kozackie" i oczywiście, o powstaniu przeciwko caratowi, urządzonemu przez Razię ;P
Muszę przyznać, że trafiłam na bardzo klimatycznego i oryginalnego bloga! Strasznie podobają mi się obrazki zawarte w tym wpisie. Książki niestety nie czytałam, ale mam nadzieję, że kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńObserwuję i z pewnością będę tutaj częstym gościem ;)
http://apocalypse2189.blogspot.com/
Jeśli chodzi o wspomnianą przez ciebie batiuszkę, to to nie jest czasem określenie którego używano w stosunku do kogoś strasznego rangą, chyba coś jak odpowiednik sierżanta czy jakoś tak... ktoś mi to już tłumaczył, ale daaawno....
OdpowiedzUsuńPrzez większość historii bazgrałam w zeszycie, wiec na słowo "kozacy" mam tylko mgliste wspomnienie jakichś wojen... xD
Pozdrawiam serdecznie :D
Iza
Kozacy są dla mnie wyjątkowo ciekawą grupą. Samo to, że wywodzą się oni z wygnańców, uciekinierów, bankrutów i złoczyńców jest ciekawe (uczyłam się o nich przy okazji omawiania tematu o Powstaniu Chmielnickiego). Jeden albo dwa z wybranych przez ciebie obrazów widziałam w moim podręczniku do historii :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam