Cześć
Wam wszystkim!
Postanowiłam
napisać ten post, bo ostatnio mam porządną chrapkę na seriale
fantasy. Wiecie, takie z udziałem aktorów.
(Wiem,
że nazywają się fabularnymi, spokojnie...).
Postanowiłam
przybliżyć Wam nieco pewien stary już trochę serial (no, nie jest
tak źle, rocznik '92), ponieważ w zestawie obrazkowym mam
dla Was... nieśmiertelnych. Postanowiłam ich tak
nazwać, i chyba postąpiłam dobrze.
Tytuł
serialu, którego chcę Wam przybliżyć, to Nieśmiertelny (angielski tytuł: Highlander: The Series).
W
zasadzie, i film, i serial opiera się na podobnych zasadach.
Film
opowiada o historii Connora McLeoda, który tak samo jak Duncan
McLeod z serialu został obdarzony nieśmiertelnością.
Niestety,
nie oglądałam filmu, więc może skupimy się wspólnymi siłami na
serialu.
Opowiada
on o nieśmiertelnym z rodu McLeod'ów, który o swoim darze
dowiedział się wraz ze swoją pierwszą śmiercią (urodził się w
1592 roku, a akcja główna serialu toczy się tak jak jego nakręcenie
w 1992).
Mimo
pozorów nie jest jedynym nieśmiertelnym. Z tego powodu musi toczyć
walkę o rywalizację. Zginąć może tylko z ręki innego
nieśmiertelnego – wtedy, gdy utraci z jego ręki głowę a wraz z
nią moc życiową. W chwili śmierci jednego z nich ten drugi
przejmuje jego siłę, co umacnia go.
Nieśmiertelny.
Urodzony 400 lat temu w Szkocji.
Na swojej drodze spotyka sobie podobnych – dobrych i złych.
Walczy z siłami ciemności, chroniąc się na poświęconej ziemi.
Nie umrze, dopóki nie straci głowy, a wraz z nią mocy.
Pozostać może tylko jeden...
No,
może się trochę mrocznie zrobiło, ale o to chodzi ;).
Może
najpierw dam Wam obrazki, a potem wrócimy do serialu.
Wracając
do tematu:
Nieśmiertelny z pewnością nie jest idealną pozycją dla tych, którzy nie przepadają za mieszanką miecza i pistoletu, a także bijatyk w stylu Jackie Chana.
Serial
wydaje się balansować na ,,dwóch światach” i trzeba trochę
wiedzy ogólnej, aby coś z niego zrozumieć.
Czy
mi się podobał?
Obejrzałam
go tylko ze wzgląd na Jima Byrnesa. Moim zdaniem gra aktorska nie
popada w ruinę, przez co pewne zwroty akcji są jeszcze do
zaakceptowania. Ale nie należy spodziewać się po nim akcji żywcem
wyjętych z Władcy Pierścieni.
Mieszanina science fiction i fantastyki nie zawsze
wychodzi dobrze, ale z serialem się udało. No i wyboista rola
Adriana Paula...
Jest niezwykle utalentowany... wiecie, żeby przez bite 7 lat trenować wschodnie sztuki walki i opanować techniki władania japońskim mieczem (nazywa się on katana, jakby się kto pytał)... Klasyka.
Jest niezwykle utalentowany... wiecie, żeby przez bite 7 lat trenować wschodnie sztuki walki i opanować techniki władania japońskim mieczem (nazywa się on katana, jakby się kto pytał)... Klasyka.
Takich
rzeczy się nie zapomina tak łatwo, uwierzcie mi, kochani.
Nawet
dużym zaskoczeniem było dla mnie to, że posiadam piosenkę Queena
z czołówki serialu.
A
oto ona – czołówka serialu (1 sezon.):
A
oto cała piosenka, kadry już z filmu:
Spodobała
mi się natomiast jeszcze jedna (również z serialu) – a
mianowicie:
Przyjemnie
się słucha, to przyznać trzeba...
Cover
Scorpions'ów też ładny (jak zresztą wszystko, co nagrali przez
całe lata swojej działalności):
Zawsze
coś do zaspokojenia zszarpanych nerwów...
I
która wersja ładniejsza?
A
poniżej trochę kadrów z serialu, wybaczcie że mało:
A
tutaj (tzn. niżej) Jim Byrnes jako Joe Dawson:
Wiem...
porównując ze zdjęciami na stronie o nim pod kategorią Aktorzy
z BW, różnica jest przeogromna... Jakiż on był młody...
Białe
włoski pojawiły mu się na głowie bardzo szybko, no ale... winą
są geny ;P
Od
lewej – Stan Kirsch, Adrian Paul i Alexandra Vandernoot
Serial
składa się z sześciu sezonów o następujących ilościach
odcinków:
pierwszy
sezon: 22 odc.
drugi
sezon: 22 odc.
trzeci
sezon: 22 odc.
czwarty
sezon: 22 odc.
piąty
sezon: 18 odc.
szósty
sezon: 13 odc.
Czasami
wydaje mi się, że niektóre (oczywiście moim zdaniem) filmy mimo
iż słabszej technologii (efekty specjalne itd.), mogą zasłużyć
na miano dobrego filmu.
Nawet
film pozbawiony ich całkowicie nie musi być od razu spychany na
najniższą półkę jakościową.
Kiedyś
bardziej się liczyła gra aktorska i poziom wyszkolenia aktorów...
a teraz?
Cały
czas słyszy się, że ten i tamten film dostał Oscara czy jakąś
tam inną nagrodę za efekty specjalne.
Czy
naprawdę przestaliśmy doceniać grę aktorską?
Takim
filmem, który z pewnością się do takich nie zalicza jest film
biograficzno-historyczny pt. Iwan Groźny z roku... uwaga, uwaga...
1944.
Ale
kto mógłby się zresztą spodziewać efektów po biografii
filmowej?
No
właśnie...
Mimo
iż Nieśmiertelny zalicza się do tych z działu fantasy, za
wiele fantastyki w nim nie ma... bardziej science fiction. Mimo
wszystko, chciałam Wam go polecić.
Piszcie,
co myślicie na temat całości – obrazków, muzyki, serialu.
Pozdrawiam
i ślę buziaki ;* ;* ;*
Ciekawie przedstawione. I tyle szczegółów. To lubię. Trzymaj tak dalej.
OdpowiedzUsuńNo i Queen...Tego nawet nie trzeba uzasadniać.
Wspaniałość sama w sobie.
http://paranojawkrate.blogspot.com/
Bardzo ciekawie wygląda. Jak będę miała chwilę czasu, to postaram się zobaczyć. Świetny post, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńmy-magic-forest.blogspot.com
Heej :) Widzę ogólnie blog - zarys fantasy. Czytałaś może "Dary anioła" ? Albo czy mogłabyś mi coś polecić (najlepiej z fantasy dla młodzieży) będę ogromnie wdzięczna. Pozdrawiam! :D
OdpowiedzUsuńNie oglądałam "Nieśmiertelny" (przepraszam, nie wiem czy to się odmienia xD), ale po tej notce to teraz muszę koniecznie zobaczyć <3
OdpowiedzUsuńOdmienia się odmienia, to w końcu polskie słowo ;D
Usuń