Cześć!
Przybywam
oto do Was z kolejnym postem po małej przerwie – będzie to pewien
refreshing, czyli odświeżenie.
W
końcu postanowiłam coś skubnąć w tym kierunku i spisać jak się
należy moją listę książek, haha. Aż sama siebie zaskoczyłam.
Niektóre
książki zmuszona byłam oddać, tak jak ,,Pana Tadeusza”, którego
pożyczyłam na okres szkolny w formie lektury… lecz potem okazało
się, że ,,Pana Tadeusza” przerabiać nie będziemy ;/…
Sama nie
wiem, co rzec w tej chwili…
Istny
kocioł i tyle. Aż Szczerbatek się ze mnie śmieje...
Oczywiście
wiadomo, że jak pożyczyłam książkę, to i oddałam, jestem
uczciwa.
Jak
już wspominałam (lub też nie ;P - wiem, wiem, być może się powtarzam) mam przyjemność czytać
książkę, na którą tak polowałam, tak bardzo chciałam ją
dorwać, aż w końcu się udało ;D
Chodzi
o ,,Hobbita” Jonathana Tolkiena.
Wypatrzyłam
ją w mojej małej bibliotece publicznej (do której mam niedaleko).
Książka nieduża, a sądziłam, że będzie o wiele większa.
Widać, że porównywałam ją do Władcy Pierścieni, jak widać
niepotrzebnie, chociaż spodziewałam się dłuższej przygody z
Bilbem. Po raz pierwszy czytałam ją dość dawno, i właśnie teraz
nadarzyła się okazja zatopić się w magicznym świecie Śródziemia…
Szczerze
powiedziawszy cieszę się, gdyż wreszcie po przeczytaniu będę
mogła obejrzeć jej ekranizację. No po prostu bajka!
Zauważyłam,
że jednak naprawdę mało czytam fantastyki, czego bardzo żałuję,
i pragnęłabym to zmienić, ale cóż mogę poradzić, gdy na półce
mam przeważnie książki młodzieżowe i obyczajowe?
Co
prawda, nie przepadam za obyczajowymi książkami, ale kilka tytułów
z tego gatunku mi się podobało.
Poprzednim
razem też pisałam taki spis książek, lecz sądząc po porównaniu
tych list, zmieniło się wprawdzie niewiele – tyle, że dołączyła
Lynette Porter.
No
ale spiszę te tytuły.
Przyznać
muszę, że sporo tytułów pominęłam, bo były tak sprytnie
ukryte, że nie wierzę po dziś dzień (może jutro uwierzę ;P) że
udało mi się je tak zakamuflować po półkach.
No
nic ;P
Oto
i one:
Antonina
Zachara-Wnękowa - ,,Baśnie spod Gorców”
Bolesław
Prus - ,,Placówka”
Hans
Ch. Andersen - ,,Baśnie”
Homer
- ,,Odyseja”
Iwan
Turgieniew - ,,Opowiadania”
Jack
London - ,,Biały Kieł”
Jan
Parandowski - ,,Mitologia”
Janusz
Przymanowski - ,,Czterej Pancerni i Pies”
James
Olivier Curwood - ,,Włóczęgi Północy”
Józef
Krajewski - ,,LITWA. Przewodnik”
Lew
Tołstoj - ,,Wojna i pokój”
Lynette
Porter – Hobbici. Bohaterowie J. R. R. Tolkiena”
Mark
Twain - ,,Książę i żebrak”
Mateusz
Suchmiński i Szymon Kobyliński - ,,Ilustrowana Kronika
Polaków”
Robert
Louis Stevenson - ,,Wyspa skarbów”
Wanda
Żółkniewska - ,,Ślady rysich pazurów”
Wasilij
Szukszyn - ,,Przyszedłem dać wam wolność”
I
znowu, tak jak poprzednio, powieść Szukszyna zajmuje szczytne
miejsce w rankingu moich ulubionych książek i bynajmniej nie z
powodu rosyjskiego pisarza, czy Kozaków, a samego głównego
bohatera, który zachwycił mnie swoją nieustępliwością i odwagą.
Jeśli
mam coś rzec o ,,Wyspie skarbów” oczywiście oceniam jak
najbardziej na plus.
Inne
tytuły oczywiście też cenię, a mam nadzieję, że niebawem moja
biblioteczka się wzbogaci, na co bardzo liczę, chociaż mama uważa,
że lepiej książkę wypożyczyć, niż kupić. Ja natomiast uważam,
że nie ma to jak Twój własny egzemplarz, który możesz czytać i
czytać, i nie martwić się o oddanie go.
Wiem,
że wyszło co najmniej dziwnie z tym postem, ale cóż, miałam taką
potrzebę podzielenia się tym z Wami.
Mam
nadzieję, że w miarę trwania wielkiej przygody Bilba i trzynastu
krasnoludów, nie zawiodę się i w końcu będę mogła bez obaw
porównać dwie wersje: Jacksona i Tolkiena.
Szykuje
się świetna przygoda i pełno wzruszeń...
No
cóż, wygląda na to, że w następnym poście odezwę się z
fantastyką i to całkiem niedługo.
Trzymajcie
się do następnej notki!
Widzę, że gustujesz w klasyce :) Niektóre powieści z twojej listy bardzo chętnie bym przeczytała, np. "Księcia i żebraka" :) /Claudie
OdpowiedzUsuńTrochę późno komentuję, ale dopiero teraz wpadłam na ten wpis, i byłam naprawdę zaskoczona... Nie spodziewałam się że ktokolwiek na świecie jeszcze czytał "Ślady rysich pazurów"!
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę jako prawie-dziecko, znalazłam ją na półce (pewnie mama kiedyś kupiła) i mnie wciągnęła :D Jest nawet dobrze napisana, chociaż bądźmy szczerzy, okropna propaganda i przekłamywanie historii, ale dzięki niej miałam w szkole chociaż blade pojęcie o UPA i konflikcie Polaków z Ukraincami. Lubiłam zawsze te stare, polskie książki dla młodzieży :D
pozdrawiam