sobota, 24 października 2015

Sprawy osobiste Dziwnego Świata (Official Note #19): Centrum Folkloru Polskiego w Nagawkach :)

Witam kochani po małej przerwie!

Myślę, że pora na jakiś post tutaj, a jestem pełna nadziei, że to, co tutaj wstawię, Wam się spodoba.
Na początek jednak chciałabym podziękować za ponad 400 komentarzy :)
Cieszy mnie niezmiernie, że dajecie mi powody na prowadzenie bloga.
Czuję, że ten rok będzie owocny.
Otrząsnęłam się z melancholii, jaka mnie nawiedzała z powodu praktyk; okazało się, że w Nagawkach zatrudniono nową panią sprzątaczkę (ja nadal jestem praktykantką), a poprzednia, z którą pracowałam od września, nie jest obecna w skansenie już prawie dwa tygodnie.
Jednak muszę przyznać, że pani, która do nas doszła od piątku 23.10 (licząc od mojego przyjazdu, mówiła natomiast że jest tutaj – tzn. w skansenie – dopiero trzeci raz) sprawuje się lepiej.
Jakieś cztery tygodnie temu strasznie się zraziłam do pani Ewy z tego względu, że nie pokazywała mi i nie objaśniała nic, czego mogę się nauczyć, tylko wszystko robiła sama, a mi kazała być obserwatorem – a potem miała pretensje że nic nie robię. A ja jestem taka, że aby się czegoś nauczyć, muszę spróbować czegoś po kilka razy, abym potem sama to zrobiła.
W czwartek musiałam sprzątać z panią Anią, która jest recepcjonistką, więc musiała ją zastąpić pani Justyna, która zazwyczaj zajmuje się organizowaniem przyjęć. Musiał też ktoś zostać na stajni, aby wypuścić na wybieg konie, obsłużyć w karczmie klientów (których na szczęście dla nich było niewiele)…
Mimo pozorów, skansen w Nagawkach to ogromny teren, który składa się z kilku obiektów, w których są oczywiście pokoje dla gości (najczęściej dwuosobowe).
Jest tam recepcja, kawiarenka i herbaciarnia, stajnia, karczma, oraz dwie sale weselne zawarte w osobnych obiektach, zresztą – wszystkie te pomieszczenia dzielą się na osobne obiekty.
Jak podkreślałam, jest to duży teren i nawet ja nie potrafię Wam umiejętnie wytłumaczyć składów tych wszystkich obiektów – tyle tego jest. I to jeszcze we wsi.



Jak ktoś chciałby tam się zabrać w jakiś ,,dłuższy weekend” to szczerze polecam :)














 Muszę przyznać, że musi być tam szczególnie pięknie na wiosnę, a ja tam trafiłam na jesień, niestety… a chciałam zrobić zdjęcia z żywca ;(
Ale cóż.
Nie wiem, czy w wakacje też będę musiała tam jeździć, ale sądzę, że jakoś to będzie. Póki co, nie chcę się martwić na zapas, nie wiem tylko, jak będzie zimą, która pomału kieruje swoje kroki w naszą stronę…
Na razie mamy niezbyt piękną jesień i chwilami bardzo mroźną.
Ogółem jak na razie jest maleńka poprawa :)

Niedługo preferuję post z jakimiś artystycznymi (nie mylić z graficznymi) prackami :)
Ten post jest dosyć luźny, ale za to nieco weselszy od jakiegokolwiek ględzenia bez sensu :)

Pozdrawiam Was ciepło!

1 komentarz:

  1. No powiem ci, że w fajnym miejscu masz praktyki :) Chętnie bym się tam kiedyś wybrała, bo lubię skanseny :) Życzę ci dogadania się z panią Ewą i owocnych praktyk :) Pozdrawiam! /Claudie

    OdpowiedzUsuń

* Każdy Twój komentarz jest dla mnie wsparciem i motywacją. Każdy Twój komentarz uświadamia mnie w przekonaniu, że to, co robię, nie schodzi na manowce :)

** Komentarze muszą być pisane cywilizowanym językiem, z szacunkiem do Stwórczyni Bloga - nie chcę jednak widzieć tu pokemonów i ich kumpli.

*** Staraj się aby Twoje komentarze były bardziej rozwinięte i nie ograniczały się do słów ,,Ładne obrazki/Cudny blog/Ładny blog”.

**** Jeśli trafiłeś tu tylko po to, aby się reklamować spamem, radzę porzucić ten pomysł - nie licz na to, że nabiję Ci statystykę. W moich zasadach blogowania liczy się uczciwość.

***** Zdarza się, że odpowiadam na Wasze komentarze. Może wywiązać się fajna dyskusja :)