Cześć!
Nadszedł ten czas, aby nadgonić serię przemyśleń.
Idąc za głosem obecnej tęsknoty za serią filmów Transformers (a konkretnie za cudownym dzieciństwem, kiedy to miałam pierwszą styczność z gatunkiem s-fi), postanowiłam, że poruszę temat związany niebywale z tymi niezwykłymi maszynami, jakimi są Transformery.
Idąc za głosem obecnej tęsknoty za serią filmów Transformers (a konkretnie za cudownym dzieciństwem, kiedy to miałam pierwszą styczność z gatunkiem s-fi), postanowiłam, że poruszę temat związany niebywale z tymi niezwykłymi maszynami, jakimi są Transformery.
Dla tych, którzy nie orientują się w tym temacie, objaśniam, iż Transformery to rasa inteligentnych i zaawansowanych technicznie robotów mających zdolność transformacji, czyli przekształcania swoich ciał w inne formy np. zwierzęta, pojazdy czy przedmioty. W świecie Transformerów formy, w które się zamieniają, noszą nazwę alt-modów.
Transformery pochodzą z planety Cybertron.
Dzielą się zazwyczaj na dwie rywalizujące ze sobą frakcje; najwcześniejsze to Autoboty i Decepticony.
Ich przodkami są Maximale (pochodzące od Autobotów) oraz Predacony (pochodzące od Decepticonów).
Autoboty i Maximale są Transformerami odgrywającymi pozytywne role w każdej z powstałych serii. Rozróżnić je można od siebie właśnie po alt-modach - Autoboty i Decepticony transformują się w różne rodzaje pojazdów i maszyn, zaś Maximale i Predacony - o których chcę dzisiaj mówić - w zwierzęta (ci pierwsi mają alt-mody ssaków, zaś drudzy gadów i bezkręgowców).
Poniżej
prezentuję kolejne postacie z serii (po kliknięciu na link możecie
przeczytać o danej postaci):
MAXIMALE
Depth Charge (ciekawostka: jego angielskie imię oznacza tyle co bomba
głębinowa)
PREDACONY:
Rampage
(ciekawostka: jego angielskie imię oznacza zniszczenie)
Oprócz
wymienionych wyżej drużyn, występowały także inne postacie,
pojawiające się w jednym z sezonów losowo. Cała seria Beast Wars Transformers liczy 3 sezony w tym 52 odcinki (każdy z sezonów posiada nieparzystą liczbę odcinków). Większość informacji o regułach rządzących światem serialu znajdziecie pod tym linkiem (radzę Wam przeczytać zarówno post, jak i stronę - na pewno więcej zrozumiecie :)).
Dlaczego
więc o tym mówię? - już sobie wyobrażam, ktoś z Was zadaje
sobie to pytanie pod nosem :)
Otóż,
temat dzisiejszych przemyśleń obejmuje kwestię związku
kanadyjskiego miasta z twórcami tudzież kanadyjskiego serialu, a
także kwestię historii samego serialu i jego wpływ na historię
Transformerów.
Zacznijmy
może od samego miasta, w którym był produkowany...
1.
VANCOUVERSKA PANORAMA I PRZEŁOM W ANIMACJI LAT 90.-TYCH
Nie
ukrywam, że jestem niemal na zabój zakochana w panoramie
vancouverskiej (wiem, jestem kochliwa nie tylko w kwestii muzyki i
sztuki ;P), która cieszy moje oczy niezależnie od pory dnia, w
której zrobione są zdjęcia tego miasta.
Ale
już do rzeczy...
Czy
zastanawiała Was kiedyś kwestia, iż większość twórców
kanadyjskiego serialu ,,Beast Wars Transformers” (1996-99) czyli
,,Kosmicznych wojen” - osiadła na stałe w tym mieście?
Jak
już omawiałam, serial powstał w studio animacji Mainframe
Entertainment Inc. (obecna nazwa: Rainmaker
Entertainment)
w Vancouver – był to niewątpliwie postęp technologiczny,
zwłaszcza w procesie animacji.
Twórca,
Bob Forward został nagrodzony z tego tytułu nagrodą Emmy w
kategorii przełomowego odkrycia w zakresie animacji, i rzeczywiście
– w latach 90. komputerów używało się jeszcze w dużej mierze
do pracy w dużych firmach, więc animacja komputerowa (na podstawie
figurek firmy Hasbro) była przełomem.
Kanada
zaczęła być szanowana, lecz nie zmienia to faktu, że kilkanaście
lat później szacunek ten przejmuje Ameryka, a potem, w nieco
mniejszym stopniu, Wielka Brytania.
Cóż,
kraje Zachodu ciągle są na czasie...
Jednak
faktem (historycznym) jest, że gdyby nie było Forwarda, a przede
wszystkim pomysłu na ,,Beast Wars” (dalej: BW), historia
Transformerów z Cybertronu stanęłaby w miejscu i... być może
seria amerykańskich filmów Transformers (2007-2014) też nigdy by
nie powstała.
Mimo
iż w wielu serialach i filmach o Transformerach spotyka się
różnorakie postacie, różniące się wyglądem, uzbrojeniem,
charakterem i stylem bycia, jednak w milionowych seriach spotyka się
stale powtarzającą się trójcę: Megatrona, Starscreama i
Optimusa.
Ta
trójka powtarza swoje obecności w każdej serii, czy to rysunkowej,
komiksowej czy (zwłaszcza obecnie) aktorskiej, wspomaganej ulepszoną
animacją komputerową.
Oczywiście
zależnie od serii każda z tych postaci wygląda albo podobnie
(Megatron) do poprzedników ze starszych serii, albo tak samo
(Optimus Prime).
Powyższy
opis dotyczył przede wszystkim przodków Maximali i Predaconów –
Autoboty i Decepticony.
2.
MAXIMALSKIE KORZENIE PEWNEGO PREDACONA...
Nie
wszystkie postaci Transformerów z serialu Forwarda zostawały od
początku do końca Maximalami, czy Predaconami.
Oprócz
wojny o bezwzględną władzę nad Galaktyką i Cybertronem
(interpretacja tytułu serialu; zarówno polskiego, jak i
oryginalnego), między dwiema drużynami, toczy się bitwa o
powiększenie kompanii jednego z nich o nowe siły zbrojne.
Kluczem
do zwycięstwa nie jest siła liczebna, a mocne strony danego
wojownika, oraz praktyczność jego uzbrojenia (dotyczy to nie tylko
broni energetycznej, ale też i taktyki obrony).
Wiadomo,
że w każdej broni czy zbroi tkwi słaby punkt, a pewne typy
uzbrojenia zużywają się szybciej przy starciu z silniejszym
przeciwnikiem – najlepszym przykładem jest nokaut Rattrapa na
Tarantulasie, gdy ten próbuje – nieskutecznie – unieszkodliwić
mu ucieczkę (ósmy odcinek sezonu pierwszego).
Na
początku serii każda z drużyn liczy po pięć Transformerów.
W
ciągu całej serii twórcy dodają nowe postacie (nie robią tego
oczywiście z odcinka na odcinek) jednocześnie przypisując je do
danej drużyny – Optimusa (Maximali) albo Megatrona (Predaconów).
Czasem
dana postać, która wylądowała na Ziemi jako protoforma (nie jest
jeszcze ani Maximalem, ani Predaconem; nie ma też swojego alt-moda który po procesie
transformacji przyjmuje tryb robota z pełnym uzbrojeniem) jest na
siłę przejmowana przez Transformera z którejś z drużyn (ma on
nadzieję, że będzie on wtedy tzw. ,,mocnym pionkiem” w
drużynie).
Taki
przypadek ma miejsce np. w ,,Pajęczej sieci” (odcinek osiemnasty
sezonu pierwszego), gdzie do drużyny Predacońskiej dołącza
szaleniec-podpalacz, Inferno.
Postać
ta jest niewątpliwie
ciekawym przykładem owej ,,bitki o Transformery”.
Powstał
dzięki złączeniu sił Tarantulasa i Blackarachnii, którzy lubili
poniekąd spiskować przeciwko ich przywódcy – Megatronowi.
Z
pewnością ich celem było stworzenie ,,pajęczego trio”
niezależnego od Megatrona. Wiedzieli oni o jego planach opanowania
Galaktyki, zresztą, wódz Predaconów wcale się z tym nie krył.
Kiedy
na Ziemi wylądowała głowica (rodzaj statku, w którym wylądowywały
protoformy) zawierająca Maximalską protoformę, Tigatron – jedyny
Maximal będący w pewnym oddaleniu od Axalonu – postanowił ją
odnaleźć. Wiedział, czyją protoformę zawiera, toteż postanowił
nie dopuścić do przejęcia jej przez Megatrona. W niedalekim czasie
dołączyła do niego Airazor, lecz Predacony – Tarantulas i
Blackarachnia – prześcignęły ich i napotkały nienaruszoną
głowicę i – co było dla nich najważniejsze – ani śladu
Maximali w pobliżu.
Tarantulas
zaaktywował program Predacoński do głowicy, w wyniku czego nowa
protoforma stała się Predaconem, a wszelkie ślady po Maximalskich
wzorcach zniknęły.
To
było tylko częścią sukcesu Tarantulasa.
Kwestia
nadania protoformie alt-moda okazała się jednak niewypałem.
Tarantulas dążył do nadania nowemu Predaconowi formy pająka (jak
już wyjaśniałam, miał na celu stworzenie ,,pajęczego trio”),
lecz komputer skanujący formy zwierzęce, jakie dany Transformer
może przybierać, okazał się szybszy od Tarantulasa (chciał on
podsunąć mu oczywiście pająka, przez co nowy Predacon przybrałby
taką formę w alt-modzie) i przeskanował motyw tropikalnej mrówki
ognistej.
Krótko
po swych ,,narodzinach” forma zwierzęca Inferna zdominowała jego
zdolność rozumowania, przez co zachował charakterystyczny sposób
wyrażania się.
Inferno
po dołączeniu do drużyny Megatrona wielokrotnie wykazuje się
lojalnością, jednak sposób, w jaki nazywa Megatrona, po dłuższym
czasie zaczyna irytować przywódcę Predaconów...
Jednak
skąd się wzięła u Predacona Maximalska protoforma?
Odpowiedzi
doszukamy się w poprzedniku BW - ,,Generacji 1” (1984-93), gdzie
większość przodków Maximali i Predaconów mają podobne do nich
imiona.
W
drużynie Optimusa Prime'a, wodza Autobotów odnaleźć możemy
takiego, transformującego się w wóz strażacki. Jego imię brzmi
właśnie Inferno, i to on jest przodkiem postaci dubbingowanej przez
Byrnesa.
Podobna,
lecz nie identyczna sytuacja tyczy się Blackarachnii, której
protoforma została skradziona przez Predacony – i tutaj Tarantulas
nadaje jej formę pająka (czarnej wdowy).
3.
NASZYMI BOGAMI SĄ KOSMICI
Niewątpliwie
ciekawym tematem poruszanym w serialu są istoty pozaziemskie.
Jest
to z pewnością oklepany temat w produkcjach s-fi, lecz w ,,Wojnach
Bestii” odnajduje on zupełnie oryginalną wymowę.
A
więc kosmici nie tylko są odpowiedzialni za porządek we
Wszechświecie, ale i też stworzyli źródła mocy, która jest tak
potężna, że używana w nadmiarze prowadzi do zniszczenia (chodzi o
kryształ energonowy).
Energon
jest to na wpółprzezroczysty, błękitny kryształ, który poprzez
promieniowanie (zapewne elektromagnetyczne) produkuje energię zdolną
zarówno wzmocnić, jak i osłabić.
Energon
znajduje się w składzie arsenału Transformerów, jak i ich budowy.
Dzięki jego zawartości arsenały poszczególnych członków obu
drużyn różnią się nie tylko samym typem (czy dana broń jest np.
karabinem, czy ładunkiem wybuchowym), ale i klasyfikacją w
dziedzinie praktyczności.
Jeśli
promieniowanie energonu jest zbyt silne (np. kiedy nowy członek
drużyny przebywa zbyt długo w formie robota), wtedy oddziałowuje
na obwody robotów, co prowadzi do ich uszkodzenia, bądź
zniszczenia – dlatego protoformy każdego Maximala czy Predacona
muszą mieć tryb pojazdu, czyli alt-moda, w którego się
przemieniają.
Istotom
pozaziemskim (w przypadku BW Vok, o których poczytać można tutaj oraz tu) nie grozi promieniowanie
energonowe, a więc są w pewnym sensie doskonalsi od cybertrońskich
frakcji.
Dzięki
Vokom część postaci z obu drużyn – a przede wszystkim ich
dowódcy – zyskują formy Transmetalowe, czyli udoskonalone
technologią opanowaną przez Voków.
Vok
z pewnością są jedną z ras (jeśli chodzi o całe uniwersum
kosmitów, jakie omówiłam w spisie najpopularniejszych kosmitów),
którą trudno zinterpretować samodzielnie, ponieważ nie posiadają
stałego kształtu (ciała) – w BW przybierały formę m.in. głowy
Unicrona, lub też jako latające czaszki z długimi włosami.
Postać
Unicrona jest znana fanom jeszcze z serialu Generacja 1, gdzie
się pojawia.
Sami
Vok są twórcami wielu zagadkowych konstrukcji i przedmiotów (m.in.
dwóch złotych dysków, które stanowiły źródło nawigacji), a
ich celem jest przede wszystkim przejęcie władzy – nie akceptują
oni ani rozbicia się statków (Axalonu i Darkside) na Ziemi, ani
konfliktu między frakcjami, nie chcą też udzielić rad na temat
zażegnania wojny – sądzą, że tak jak wojna się rozpoczęła –
nagle i niespodziewanie – tak też musi się skończyć.
Dinobot
z jednym z dwóch złotych dysków, które chciał przejąć
Megatron; oryginalny kadr z serialu
Zdają
się być skupieni tylko na dążeniu do usunięcia obu drużyn z
kuli ziemskiej nie troszcząc się o żyjące na niej istoty –
oskarżają dowódców drużyn o ,,zatrucie eksperymentu”.
Nie
są ani istotami dobrymi, ani złymi. Dążą do własnej wizji
świata, nie zważając na konsekwencje.
Po
krótkiej analizie mamy dość jasno rozbudowany świat
Transformerów, którzy często przybywają z Kosmosu, z innego
wymiaru, aby walczyć o dobro żyjących w naszym świecie istot.
4.
DALEKA DROGA, JAK STĄD NA CYBERTRON
Oczywiście,
nie tylko Kanada miała swoją chwilę, aby urozmaicić historię
Transformerów – w końcu poprzednik serialu Forwarda - ,,Generacja
1” - jest produkcji amerykańskiej, a poza tym wiele filmów
animowanych o cybertrońskich robotach, posiadających zdolność
transformacji produkowała Japonia.
Kadr
z japońskiego anime – Beast Wars Neo (1998-99)
Przykładem
może być Beast Wars Neo – serial nie mający nawet
minimalnego związku z ,,Wojnami Bestii” produkcji kanadyjskiej.
Owszem,
są Maximale i Predacony, ich formami alt-modów są zwierzęta
(takie jak mamut, kobra, żyrafa czy koń), lecz główna fabuła
podąża za czymś zupełnie innym – i, na szczęście, imiona
bohaterów są zupełnie inne.
Co
do ich alt-modów, jedynie Magmatron – wódz Predaconów – jest
jakby ,,przerysowany” z beastwarsowego Megatrona – jego alt-modem
jest również tyranozaur rex.
Wydaje
się, że japońscy producenci serii Transformers tak się
zafascynowali sukcesem BW, że postanowili stworzyć swojego
transform-rexa, nazwijmy; w każdym bądź razie spór toczy się
nieprzerwanie między dwoma drużynami.
Biorąc
pod uwagę pomysłowość twórców i wielkość Cybertronu,
przyszłość Transformerów (Maximali, Predaconów i ich przodków)
maluje się jasno – o ile twórcy chcą kontynuować tzw.
,,cybertrońską kronikę”.
Z
pewnością ,,kronika cybertrońska” nie dobiegła jeszcze końca i
będzie jeszcze toczyć się długo, dłużej nawet niż trwał
przysłowiowy ,,szał Transformerów”, kiedy to pojawiły się na
rynku rozrywki po raz pierwszy – jako figurki firmy Hasbro i jako
oddzielne seriale i filmy. Twórcy ,,BW” zaś, wpiszą się w
historię pomysłodawców najgłębszej interpretacji z wizją wiary
w istoty pozaziemskie.
Osobiście
stwierdzam, że ten temat nie jest tak oklepany, ale z pewnością
dający do myślenia tym, którzy pamiętają ,,Beast Wars
Transformers” chociaż z kanału Polsatu, a jak nie, to proszę
serdecznie odnieść się do Cioci Wikipedii. Ona Wam pomoże :)
Widać, że zaszalałam z tym postem :)
Widać, że zaszalałam z tym postem :)
Czekam
na Wasze jakiekolwiek dłuższe komentarze, dajcie uwolnić myśli z
uwięzi :)
Nigdy nie rozumiałam fenomenu Transformerów. Mój ojciec zawsze ciągał mnie i mamę do kina, kiedy tylko pojawiła się jakaś nowa produkcja pośrednio lub bezpośrednio z nimi związana. Sama podziwiam się, że wytrzymywałam te dwie godziny, a nawet dłużej, próbując ogarnąć fabułę i te wszystkie mechanizmy. Mimo wszystko ten świat jest dosyć ciekawy. Fascynuje mnie struktura tego wszystkiego. No i kłaniam się autorom i pomysłodawcom. Trzeba mieć niezły umysł, żeby wymyślić coś takiego ;D Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZa ten potężny atak Transformerowej nostalgii dostajesz wielkie plusa, wielkiego plusa i masę moich łez ;___; Czuje się stary bo pamiętam to z Polsatu
OdpowiedzUsuńMój brat był zawsze wielkim fanem Transformersów. Pamiętam, że gdy je oglądaliśmy razem w dzieciństwie, zawsze zaczynały mi się w pewnym momencie nudzić i chciałam, aby przełączył kanał. Z tak głupiego powodu wybuchały pomiędzy nami kłótnie XD Ja osobiście nigdy nie interesowałam się bardziej Transformersami, obecnie są mi raczej obojętne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Chciałam obejrzeć film o Transformersach w telewizji, ale mama się zbuntowała i przełączyła. A że jestem pacyfistką, to się nie kłóciłam i stwierdziłam, że sobie obejrzę online. Taak, do tej pory mi to schodzi. :/
OdpowiedzUsuńOgólnie to niezły trzeba mieć łeb, żeby wymyślić, jak to wszytko działa, te nazwy i ogólnie cały ten świat i Transformersów...