Hej,
tu znowu ja!
Przyznać
muszę, że zakręciłam się kompletnie.
W
niedzielę miałam święto rodzinne i było fajnie ;)
Była
oczywiście masa niespodzianek ^^
Moja
siostra (jak zresztą każdy) zachwalała ciasto babcinej roboty,
jakie by to nie było. Był serniczek, jabłecznik, ciasto
czekoladowe...
Ważne,
że wszystkim smakowało ^^
Yyym...
to nie jest to ciasto...
Ale chyba się nie gniewacie?
Już
z ubłaganiem oczekuję czerwca (w czerwcu moje urodziny, haha), ale
nie dlatego z powodu opisanego w nawiasie. Po prostu chcę odpocząć.
Nie
wiem, czy nadal opłaca mi się cokolwiek robić.
Może
rzeczywiście brak mi w ten czas motywacji i muszę spróbować
ponownie później.
Wczoraj
i przedwczoraj cały dzień słuchałam Lordi. Nie wiem czemu, ale
przypomniały mi się czasy dzieciństwa. Musiałam też obejrzeć
jakiś film, a decyzja padła na… serial.
Obiecałam
sobie też przypomnieć Transformers, ale brakuje mi pierwszej
części...
Oczywiście,
pod wieczór kapitalnie zmieniłam klimat i przeskoczyłam na bluesa
czysto amerykańskiego – czyli kochany Jimmy ;D
Mówcie,
co chcecie, ale ja staruszka uwielbiam! ^^
Pogoda
powoli się poprawia... już nie mogę się doczekać codziennego
ciepła...
Nie
wiem czemu, ale ostatnio zauważyłam, że pisuję długie posty.
Nie
wiem, czy to dobrze.
Może
rzeczywiście muszę dużo pisać, bo muszę, bo czuję, że jak
czegoś nie napiszę (w zeszycie, czy na blogu) to ,,umrę z nudów”.
Tak
zwyczajnie.
Wiem,
że przez te długie posty tekst mi się pierniczy i od połowy
wyświetla się Times New Roman, mimo że wcześniej ustawiałam
tekst bloga dwa razy.
No
i drażniące jest to, że Romanek jest dużo mniejszy. A boję się
go powiększyć…
Obecnie
mam pakiet Office'a do pisania próbnego na laptopie, bo jak pisałam
bezpośrednio w Bloggerze tekst też mi gdzieś automatycznie
,,zjeżdżał” i nie mogłam go ustawić równo z kursorem.
A
książeczce Komputer Świata pisało, że to będzie tak proste, jak
pisanie w Wordzie (Worda też kiedyś miałam, ale Offisek też nie
jest zły).
W
sumie Microsofta Worda miałam też na lekcjach informatyki i chyba
się do niego wtedy przyzwyczaiłam.
No
ale cóż…
I
znowu się rozgadałam/rozpisałam o jakimś niewiadomo czym.
A
mam przecież galerię do zestawienia.
Ciekawi
jesteście, co będzie dzisiaj?
Ha,
zresztą, tytuł trochę Wam co nieco podpowiada…
Jest
to kolejne zamówienie na obrazki i znowu od Izy ;D
A
mianowicie… kitsune, o których już co nieco wspominałam we
wcześniejszym poście.
Ale
nie mogłam o nich więcej napisać, aż do dziś.
Kitsune
to zwierzęta, mające mityczne znaczenie w Japonii. W zasadzie
kitsune
określa się mianem lisa w znaczeniu postaci z dawnych mitów
i podań.
Lisy
są bohaterami japońskiego folkloru o cechach podobnych do
europejskich
skrzatów, a w samej Japonii uważane są za zwierzęta
święte.
W
mitologii
japońskiej
przedstawiane są jako istoty rozumne i posiadające magiczne
zdolności, które zwiększają się wraz z wiekiem i zdobytą
wiedzą. Przede wszystkim mają one zdolność przyjmowania ludzkiej
postaci. Niektóre legendy opisują kitsune wykorzystujące te
zdolności do oszukiwania i omamiania. Inne historie ukazują je jako
wiernych, opiekunów, przyjaciół, kochanków i żony.Według podań starożytnej Japonii, lisy i ludzie żyli kiedyś bardzo blisko ze sobą, co doprowadziło do powstania wielu legend o tych stworzeniach. W tradycji japońskiej kitsune są ściśle związane z Inari, bóstwem shintō, któremu służą jako (czasem w postaci duchów) posłańcy. Ta rola wzmocniła nadprzyrodzone znaczenie lisa. Im więcej kitsune posiada ogonów, tym jest mądrzejszym i potężniejszym, aż do najpotężniejszych dziewięcio-ogoniastych lisich duchów. Ze względu na silnie zakorzeniony w kulturze wpływ, niektórzy ludzie nadal składają im ofiary jako bóstwom.
Japończycy uważali, że z lisami związane również jest zjawisko kitsunebi (lisie ogniki). Ogień miał pochodzić z kości, które lisy trzymały w pyskach. Mówiono również, że w ostatnią noc roku lisy spotykają się walnie przy świątyni Ōji Inari w Edo (obecnie Tokio), pod ubranym w ozdoby noworoczne drzewem enoki (wiązowca), gdzie ustalają rangi i przypisują zadania na najbliższy rok. Ich obecność miała być ukazywana poprzez bicie silnego światła, które było podstawą do przewidywania przez ludzi, czy w nadchodzącym roku plony będą obfite.
cyt. Z Wikipedia.org/wiki/Kitsune, z głowy
No
to może teraz… obrazki?
Kitsune
w ludzkiej postaci:
Najpopularniejszym
kitsune jest Shippo z anime Inuyasha.
Wiem,
mimo iż wciąż nie mam warunków do obejrzenia tego anime, wciąż
żywię nadzieję, że mi się uda. Głównym problemem jest to, że
nie wiem, skąd ściągnąć.
No
i jeszcze jedna rzecz; napisałam Wam wiersza ^^.
Może
nie jest jakiś megamądry i pouczający, ale napisałam go
przypadkiem.
I
myślę, że pasuje do tej tematyki.
OSTATNIE
WOŁANIE
Księżyc
zawisł nad rzecznym zwierciadłem
Ostatnia
gejsza odłożyła swój wachlarz
zagrały
flety i bębny
odchodzi
ostatni kitsune.
Jego
pysk namaszcza się światłem luny*,
jego
dziewięć ogonów zsyła klątwę
Nim
zawyje ku księżycowi nad świątynią
nadejdzie
ostatnie wołanie.
Oczy
jego skrzą w ciemności,
Wargi
jego kurczą się,
ukazując
białe kły.
Wycie
kitsune dosłyszy każdy śmiertelnik i każdy kapłan,
oddają
mu pokłon we stosownej chwili,
Kiedy
ludzkie świętości upadną,
kiedy
wilcze youkai** wyjdą z lasów.
Pokłon
ten, w dzień zwany Ostatecznym,
pokaże
bogowi wartość dusz ludzi,
Czy
zasługują na mękę, czy błogie szczęście.
W
Ostateczny bowiem dzień,
Kiedy
japońska ludność tworzy się przed Nieznanym,
Nadejdzie
nasz wyrok
wraz
z ostatnim wołaniem.
>>>
* luna oznacza z łaciny księżyc
** jest to określenie mitycznych stworzeń-potworów, czasami przybierających ludzką postać.
>>>
Myślę,
że to już wszystko.
Następne
zamówienia przyjmę od innej osoby ^^
To
na tyle. Cześć i czołem, kluski z rosołem ^^
Fraza "wspomnienia z życia szczura" kojarzą mi się z Zaszczurzonym - chyba najbardziej znanym w internetach ratownikiem medycznym z obsesyjną miłością do szczurów. :P
OdpowiedzUsuńHeh te lisy mi o naruto przypomnialy
OdpowiedzUsuńhttp://www.animezone.pl/odcinki-online/inuyasha
OdpowiedzUsuńTy możesz oglądnąć to anime ^^
Bardzo, bardzo dziękuję za liski! Są cudne :*
Życzę dużo weny i o jaką błędną informację chodziło? ;)
Iza
Chodziło o nowy rozdział ,,Gwiezdnej Armii". Zapomniałam, że go zapisałam w Roboczych. Jak będzie więcej komentarzy pod obecnym, to opublikuję ^^
UsuńPodoba mi się ten post :) Zwłaszcza, że interesuję się kulturą japońską. Zespół "Babymetal" nagrał taką pseudo-metalową piosenkę o kitsune :D
OdpowiedzUsuńmy-magic-forest.blogspot.com
Super napisane. Musze tu zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuń