Cześć!
Wiedziałam,
że pojawię się tutaj po małej przerwie.
Co
prawda, ten post będzie o czymś innym, niż obiecałam, ale
przysięgam Wam (i sobie), że następny już będzie o Słowianach.
Zdaję
sobie sprawę, że posty z kategorii ,,Spraw osobistych Dziwnego
Świata” są bardziej spontaniczne, niż planowane, ale cóż…
Wcześniej
jakoś nie wiedziałam, o czym w tym dziale pisać, więc teraz
postanowienie moje jest takie, aby pisać tutaj o sprawach bloga,
moich i blogosfery ogólnie.
Co
tym razem chciałam oznajmić?
Pewnie
zauważyliście małą zmianę w playliście bloga?
Tytuł
bloga kryje w sobie tą zmianę, gdyż w moim przekonaniu strona
słońca, to powrót do tradycji muzycznej.
Tak,
dokonałam jej, i była to moja długo wyczekiwana decyzja –
wypłynęła ona po części z ostatnio delikatnie skorygowanych
smaczków muzycznych.
Ta
zmiana nastąpiła 12 lipca.
Czy
to znaczy, że te utwory, z których zrezygnowałam na playliście,
przestały mi się podobać?
Wcale
nie!
Nadal
ich słucham, ale bardziej prywatnie.
Otóż
12
lipca zaczęłam znienacka szukać utworów, za którymi
tęskniłam – przede wszystkim Nickelback, Depeche Mode, Fear
Factory czy Helloween, czy też Korn. Niektóre zespoły
,,nominowałam” do rankingu rockowo-muzycznego, więc chyba nie
muszę Wam objaśniać, za co te cenię.
Nie
miałam ich jak słuchać (w sensie na telefonie), bo po prostu ich
nie miałam. Moje gusta muzyczne uległy zdecydowanej zmianie –
słucham więcej gustownego rocka, a mniej popu (pop tylko
sporadycznie ;P), z czego się niezmiernie cieszę.
Czuję,
że wróciłam do ,,rockowych korzeni”.
Ha,
te riffy rockowe dały mi znać o ukrytej miłości do rocka...
Ta
zmiana wzięła się stąd, że ostatnio zatęskniłam za tym
gatunkiem (ostatnio miałam fazę na blues i pop).
I
tak jak poprzednio – zaczęłam rytmicznym rockiem, a skończyłam
łagodnym, chociaż miejscami również rytmicznym bluesem (ostatni utwór na playliście zalicza się do mieszaniny rocka, elektrycznego bluesa i muzyki etnicznej, jak mi się wydaje, chociaż nie znam się za bardzo na gatunkach, mam jednak dobry słuch muzyczny i mogłabym parę rytmów odróżnić od siebie).
Oczywiście
też – jak to ja – zadbałam o informacje w utworach w
najmniejszych szczegółach i przyznać muszę, że wyszło tego
więcej niż wcześniej.
Nie
sortowałam playlisty, bo wtedy utwory ustawiały mi się
automatycznie alfabetycznie, a nie o to mi chodziło ;/. Dzięki
zrezygnowaniu z sortowania mam taką playlistę, jaką chciałam.
Nie
zmieniałam ,,skórki” (czyli koloru paska odtwarzacza), bo
wydawała mi się najbardziej odpowiednia – chodziło mi o to, aby
się ani rzucała w oczy, ani nie była też zbyt ,,blada”.
Co
prawda, trochę się nagłowiłam z tym wszystkim, i wolę nie
myśleć, ile mi giga pożarło, ale cóż, ważne, że się udało.
Poprzednia
playlista, zapowiadała się tak:
1.
Genesis – Land Of Confusion
2.
April Sixth – Dear Angel
3.
Zeraphine – No Tears
4.
Zeraphine – Licht
5.
Iced Earth – Dragon's Child
6.
V6 – Change The World
7.
Phil Collins – On My Way
8.
Phil Collins – Two Worlds
9.
Red Hot Chilli Peppers – Snow (Hey Oh)
10.
Helloween – Hey Lord!
11.
Helloween – Perfect Gentleman [Unarmed]
12.
Tyr – Ramund Hin Unge
13.
Kilpi – Villin Vaaran Kosto
14.
Kilpi – Rakkaus Vapautta
15.
B5 – Who's Afraid Of The Big Bad Wolf?
16.
Nightingale – Glory Days
17.
Nightingale – Into The Light
18.
Gregorian – Nothing Else Matters [cover to Metallica]
19.
Gregorian & Era Ft. Enigma – Moment Of Peace
20.
Jim Byrnes Ft. The Sojourners – Whom I Shall I Be Afraid?
21.
Jim Byrnes – That River
Jak
widać, zmiana jest kapitalna. I co najważniejsze, podkreśla moją
osobowość i klimat bloga ^^.
(nie
zmienia to faktu, że Kraina zamętu Genesis pozostaje zawsze
na pierwszym miejscu, bo żaden z nich tak bardzo nie podkreśla
tematyki bloga, jak on ^^)
Jak
zapewne wiecie, dorastałam na takiej muzyce rockowo-metalowej, a z
popem zaznajomiłam się dopiero później, dużo później, jak
miałam mniej więcej 12-13 lat.
Wydaje
mi się, że przez tą zmianę, dojrzałam nieco i zaczęłam
spoufalać się ze starymi, dobrymi zespołami z dzieciństwa ;D
Przy
okazji, zaspokoiłam nieco swój głód muzyczny ;P.
I
przede wszystkim – rozprawiłam się z muzyczną konwercją.
Aż
sama siebie zrozumieć nie mogę, jak ja mogłam słuchać takiej
tandety jak Kesha czy Pitbull i Nicki Minaj. Sama siebie nie
rozumiem.
No
cóż, najwidoczniej tak już musiało być ;P
Oczywiście
słucham też młodszych wykonawców, takich jak OneRepublic, Tim
Bergling czy Guy Sebastian i z czystym sumieniem uważam, że oni nie
zaliczają się do tej działki ;P.
Liczy
się talent i dobre chęci, a nie zbijanie kasy i sto tysięcy lasek
pod sceną, prawda?
Oczywiście,
z pewnością jeszcze znajdę trochę utworów do notek, o to możecie
być spokojni ;).
Myślę,
że dokonałam jak najbardziej trafnego wyboru, ale cóż, decyzja
należy do Was.
Możecie
mi nawet napisać, które utwory Wam się podobają najbardziej.
Z
chęcią poznam Wasze gusta muzyczne, nie bójcie się mnie, bo nie
gryzę ;P.
Zmieniłam
też ustawienie w playliście – udało mi się ustawić odtwarzanie
po naciśnięciu przycisku ,,Play”, ale za to, piosenki już nie
odtwarzają się od jedynki do trzydziestki. Ale jeśli ktoś chce
sobie posłuchać któryś z nich, nie zabraniam ;P
Mam
nadzieję, że mimo wszystko podoba się Wam ten wystrój, chociaż
wiem, że każdy ma swoje gusta, i każdemu podoba się co innego –
pokładam (nadzieję) jednak w tym, że w tej playliście każdy
znajdzie coś dla siebie.
Za
zmianą nieco tematu – chciałam Wam polecić pewną fajną stronkę
do ściągania w formacie mp3. Stronka nazywa się mp3freex.com i
mimo iż jest całkowicie po angielsku, jej obsługa jest łatwa.
Szukając
danej piosenki, wystarczy tylko wiedzieć, jak nazywa się
interesujący nas utwór (to chyba oczywiste) oraz ile trwa. No i wiedzieć, że downloand to znaczy pobierz ;P
Jedynym
minusem, jaki zauważyłam, jest taki, że nie można znaleźć na
niej fińskich piosenek takich zespołów jak Kilpi, a muszę
przyznać, że od dawna poluję na utwór ,,Rakkaus Vapautta”…
No
nic, poszukam na innych stronach.
Ogółem
mówiąc, bardzo mi się udała ta ,,rewolucja” i sądzę, że
nawet jeśli nie gustujecie w rocku typu Genesis, czy Ptaky, zawsze
można wybrać na przykład Kansasa (jak pamiętacie, utwór ten
umieściłam w notce o serialu Nieśmiertelny). Wybrałam je
między innymi wśród utworów, które już były na notkach.
Jestem
tak szczęśliwa z powodu udanych poszukiwań muzycznych, że cały
czas – momentalnie od tej daty – jestem w ekstazie, haha ;D
Ten
powrót w ,,rockowe korzenie” był jak najbardziej trafny.
Wiem,
że może nie wyszło tego tak dużo, jak na blogu np. W
chaotycznym świecie… (pozdrawiam przy okazji autorkę tego
bloga! ;*), ale sądzę, że między innymi w blogu chodzi o to, aby
się podobał zarówno Autorowi, jak i Czytelnikom.
Co
sądzicie zatem o zmianach?
Czy
trafiłam w klimat ogólny bloga Waszym zdaniem?
(miało
być chaotycznie, dziwnie, relaksująco i nieco mrocznie ;P)
Pozdrawiam
wszystkich, którzy wytrwale komentują ;* ;*
Haha, rzeczywiście w tej kwestii rockiem możesz nazwać słońcem, albowiem rock jest zdecydowanie lepszy od tych wszystkich pseudoutalentowanych, śpiewających z playbacku ;(. Aż mam ciarki, jak pomyślę, jak można takiej gwiazdce wystąpić na scenie. Owszem, Rihanna i OneRepublic jeszcze spoko, ale Kesha i Justin Bebier to jakaś masakra ;( - przez duże M. A najbardziej chyba nienawidzę Pitbulla i Shakiry. Nie wiem czemu, nie przekonuje mnie ich muzyka.
OdpowiedzUsuńZdaje mi się, że świat dostał porządnego plaskacza w pysk i teraz prawdziwy talent i chęci się nie liczą - bo wszyscy liczą ka$ę ;P. Oczywiście Beatlesi to zupełnie inna bajka, czy GunsNRoses. Te zespoły miały taki popyt, bo po prostu każdy z członków zespołu mial talent, a to że zdobyli sławę w ekspresowym tempie, to już zupełnie inna rzecz. Do sławy tej przyczynił się talent i dobre chęci, podążanie za marzeniami, a nie ładna bużka i cienki głosik, udający ,,wzruszające melodie".
Bardzo mi się podoba nowa playlista, chociaż poprzednia też nie była zła ;P. Dobrze, że zachowałaś Collinsa, bo on to ma TALENT przez duże T, a jest jednym z moich ulubionych solistów.
Pozdrawiam ciepło ;* Maxuka
Popieram zdanie Maxuki w stu, a nawet tysiącu procent ;P. Talent przede wszystkim, więc wygląda na to, że cofniemy się do lat dziewięćdziesiątych...
OdpowiedzUsuń7Eva100
Zgadzam się ze wszystkimi, hihihi ;)
OdpowiedzUsuńEmil Srebrzyński