poniedziałek, 22 grudnia 2014

This Is Christmas Time...

Witam cieplutko, kochani!

Jak tam mijają święta?
U mnie szykuje się cała taca słodkości-różności ;).
Masa pomysłów na tą magiczną okazję – bez tego ani rusz!
Macie już swoje ukryte marzenia odnośnie podarków?
Bo ja jak zwykle przez cały rok nie mogę nic wymyśleć, a potem mnie olśniewa ;D.
No, bez przesady, czasami zdarzało mi się co nieco wygłowić.
Tak to ze mną jest... czasami mam miliardy tysięcy pomysłów, a czasem jednak... pustka (ECHO).
Jednak wiem, że są ludzie, którzy też tak mają.
Magia świąt jest niesamowicie duża, szczególnie, gdy za ,,tradycji świąt” (czyli obowiązkowo w grudniu śniegu po kolana) ludzie obkupują się prezentami i ozdobami na choinkę...
Kocham ten czas.
Święta być może nie muszą odzwierciedlać wiary w Św. Mikołaja, ale z szacunku wobec innych, wybaczenie krzywd, których się popełniło w ciągu roku.
Wiem, że wielu z Was zgodzi się z tym zdaniem. Z tego też tytułu zorganizowałam Wam notkę tematyczną. Druga część elfów, pisana 7 grudnia, była taką jakby zapowiedzią tej tematyki, obudzeniem ducha Świąt.
Dzisiaj pewnie nie muszę objaśniać, co będzie dzisiejszym tematem naszego spotkania...
Owszem, dzisiaj wczujemy się w atmosferę panującą w dniach teraźniejszych.
Oto, co przygotowałam na dziś:














Santa i piesek rasy papilon ;)



Scott McNeil też miał spotkanie ze Świętym ;) A o czym on marzył zza młodu?



- Co byś sobie życzył na Gwiazdkę, synku?



- Chciałbym całą kolekcję figurek Beast Wars!
No to Mikołaj przeliczył swoje oszczędności na prezenty, przeszukał wszystkie sklepy w Vancouver, a nawet w innych miastach w Kolumbii no i coś tam się udało...    
Czy pan McNeil jest zadowolony z prezentu?
Wnioski po jego mimice nasuwają się różne, lecz nie zapominajcie iż to może być zmyłką, ponieważ McNeil jest tak dobrym aktorem, że nie jest nikt w stanie rozpoznać iż cztery postacie z Beast Wars zagrali inni aktorzy, a całą czwóreczkę opanował on sam ;).
No, ale ważne, że się cieszy...

A Wy macie jakichś ulubionych aktorów?
A ja tymczasem mam dla Was wierszyk na tą magiczną okazję:
CIEPŁO UCZUĆ (ŚWIĄTECZNIE)
Biały puch już dachy okrył, 
lód skuł już taflę jezior,
rzeki zatrzymał – zimny wiatr.
W domach ogień trwa w swawole
w kominku rośnie ponad polanami
A my pijąc gorącą herbatę
wdychamy czystą, mroźną parę.
Choinka dumnie unosi gałęzie
podzwaniając klejnotami
które my jej wybraliśmy,
na ten szczególny wieczór.
,,Musisz być piękna! - mówiliśmy,
Złoty łańcuch będziesz nosiła na szyi,
pierścionki na gałązkach,
zwane bomkami.
Będziesz piękna, nam zaufaj,
Wystroimy cię, najmilsza,
abyś mogła oczarować gości.”
A choinka zieleni się,
nie ze złości, lecz z radości
i rzecze: ,,Tak piękna nigdy nie byłam
na przyjęciu być muszę
Będę patrzyła na was, najmilsi,
jak cieszycie się wieczerzą.
Mnie zaś w nocy ktoś odwiedzi,
kiedy zaśniecie snem tak słodkim
Rano zaś podarunki wam pokażę,
schowane pod mymi zielonymi ramionami.”
Na ulicach
domy stoją,
nieruchome, wtulone w siebie wzajem
jakby chciały
uchronić się od czaru figli psotnego wiatru.
Zwierzęta leśne też czują nowinę -
oto dobrzy ludzie nadchodzą,
by nakarmić je i ocalić od śmierci.
Ciepło uczuć, tak magiczne,
tak łatwo jest komuś pomóc,
Pamiętajcie, aby w ten dzień magiczny,
miłością do siebie wzajem się wspomóc.
I na koniec – coś do posłuchania:
Chciałabym Wam złożyć serdeczne życzenia: abyście byli dla siebie szczerzy i uczciwi, abyście cieszyli się miłością w rodzinnym gronie, nie tylko od święta, aby Wasze marzenia spełniały się może nie tak szybko jak mgnienie oka, ale żeby się spełniały, dokładnie tak, jak Wy sobie tego zażyczycie ;).
Trzymajcie się ciepło i nie zapominajcie, że szczególnie podczas mrozów najbardziej rozgrzewa uśmiech ;).
Wesołych Świąt!


wtorek, 16 grudnia 2014

Gryfy

Witam!

Dzisiaj notka znana każdemu, który ma w przeszłości długie lata spędzone na blogach fantasy.     
Było już parę niespodzianek, teraz schylmy się nieco ku tradycji - jak zapewne pamiętacie, były już elfy. Teraz zaś, zajmiemy się innym antykiem - tu chodzi o gryfy. Zapewne znacie te stworzenia, i nie raz i nie dwa mieliście okazję je ujrzeć. 
Ja zaś podam swoje gryfy, które wydobyłam ze stron, do których nikt pewnie nie zagląda (bo trzeba mieć niezłe umiejętności językowe).   

No to ja je wstawiam, a Wy komentujcie!

 




    
 
 

Ten mi się podoba ;)


Ten też...

Ale ten jest najcudowniejszy:)
 
Podobały się gryfki?
Oceniajcie!
Ściskam, i oby do świąt!
 
 

niedziela, 7 grudnia 2014

Elfy część Druga

Witam!

Co tu dużo mówić...
Mikołajki już za nami, za wiele czasu nie ma, aby zająć się innymi sprawami jak tylko wyczekiwać ,,tej magii”...
Tradycyjne pytanie na tą porę:
Czy lubicie święta?
Tymczasem mam dla Was część drugą elfów (chyba wiecie dlaczego one...? ;)).
No to może galerię czas zacząć, kochani!







 
 

 
 


I na koniec galerii: zakochane elfy:
 
 
 
 

 
 
 
 
 
 
 
No i wszysko ;) jak mówiła moja koleżanka ;D.
 
 
Do zobaczyska!
 
 
 

sobota, 29 listopada 2014

Czarodziejskie (Magiczne) Wilki

Henry nie odpowiedział. Jadł w milczeniu, a gdy skończył, zapił posiłek kubkiem kawy i otarł usta wierzchem dłoni. Potem powiedział: - Więc myślisz, że to był...
Przerwało mu dobiegające z ciemności przeciągłe wycie, dzikie i smutne. Henry zamilkł i słuchał chwilę, a potem dokończył zdanie wskazując jednocześnie ręką w mrok, skąd dobiegał głos: - ... jeden z nich?

Powyższy cytat pochodzi z powieści Jacka Londona pt. Biały Kieł ;).

Już domyślacie się, co będzie tym razem dla Was?
A to bystrzaki ;D - oczywiście, że wilki! 
Dla nadania notce oryginalności zdecydowałam się na nadanie im nazwy Czarodziejskie Wilki. Wiem, że wielu z Was je lubi, więc oto one:










 


I na koniec... :


No i na koniec ostateczny – słówko WILK w paru językach:

angielski – wolf
czeski – vlk (wymawiaj: wylk)
fiński – susi
francuski – loup (wymawiaj: lu)
litewski – vilkas
łacina – lupus
łotewski – vilks
norweski – ulv
rosyjskiволк (wymawiaj: vołk)

To.
Już.
Wszystko.
;D.
Mam nadzieję, że się podobało.
Zapraszam do komentowania!

 

poniedziałek, 17 listopada 2014

Smoki z zamówienia i wiersz mojego autorstwa

Witam serdecznie!

Przepraszam, za tą, dla niektórych może przydługą przerwę.
Dzisiaj dam Wam notkę złożoną z dwóch części – galerii (obrazków) i wiersza. 
Zamówienie Izy z bloga izuunka.blogspot.com - wiersz jest moim dziełem.      
Widzieliście już pewnie smoki nie raz na innych blogach fantasy i wiecie, po czym je poznać – przede wszystkim ogromnej inteligencji i sprycie ;).   
Przyznam Wam się, że najbardziej z filmowych smoków uwielbiam Smauga z ,,Hobbita” (także z książki, chociaż i tak tu chodzi o tą samą postać, tylko zekranizowaną).
Zaś moim pierwszym smokiem, którego pokochałam z dzieciństwa to oczywiście rysunkowy ,,Smok Wawelski”. Wiadomo, o którego chodzi, prawda?
A jak z Waszą sympatią do smoczydeł ;)?      
Zapraszam do galerii:













I na koniec galerii – mój ulubiony:


No to teraz daję wierszyk o raczej smutnej tematyce, no ale cóż...


ŁZY SMOKA

Tak jak człowiek uroi łzę,
smok podobno też płacze
chowając pod skrzydłem łeb.
Nie chce już krzywdzić ludzkości.



Lecz grzechy jego zbyt ciężkie,
a wspomnienia ludzkie zbyt żywe
aby bogowie mogli mu wybaczyć.

Za późno niestety dostrzegł swój błąd
swoje zło
aby bogowie potężni okazali mu litość.

Człowiek jest właśnie takim smokiem
najpierw czyni zło bez winy,
potem zaś ta wina nie zmaże mu go z serca.



To już wszystko, co mogliście ujrzeć w tej notce. Następna notka będzie inna, ale równie ciekawa... bądźcie cierpliwi i do następnej!                                                        

sobota, 18 października 2014

Nimfy i nieco mitologii greckiej (autor J.Parandowski)

Witam (jak zwykle) serdecznie!

Po poetyckiej mej naturze przyszła pora na piękne i smukłe nimfy... 
Są to postacie wywodzące się z mitologii greckiej – poniżej sposób, w jaki opisał je Jan Parandowski w swojej Mitologii:

Nimfa (po grecku: dziewczyna) była to istota pośrednia między bogiem a człowiekiem.
Nimfy żyły bardzo długo i nie starzały się nigdy, ale przecież w końcu umierały.
Przebywając w pobliżu człowieka i dzieląc z nim śmiertelność, lepiej niż Olimpijczycy rozumiały jego troski i potrzeby. Na opuszczonych grobach sadziły kwiaty, a w uciążliwej drodze prowadziły wędrowców do źródeł krzepiących. Trzodom dawały paszę, a pasterzy uczyły śpiewu i grania. Szmer potoków, szum lasu, brzęczenie owadów, wszystkie głosy wiosny i lata były jakby ich śpiewem. Drobnymi, różanymi stopami przebiegały leśne polany. Były uosobieniem wszystkiego, co miłe, wdzięczne, wrażliwe, delikatne w przyrodzie.
Poświęcano im piękne źródła, albowiem woda była ich właściwym żywiołem.

niedziela, 12 października 2014

Narodziny elfa - wiersz mojego autorstwa

Witam po przerwie!

Tak więc po notce, którą ostatnio dla Was pisałam, powracam do Was, już w pełni usatysfakcjonowana.
Wedle planów, mam dla Was wiersz.
Wymyślony pewnego nudnego, deszczowego dnia...
Pamiętajcie, że wiersze jako takie nie muszą zawierać rymów (z reguły takie łatwiej wymyślić).
Jednak muszą zawierać jako taki morał, tak jak w bajkach, lecz nie zawsze wypowiedziany wprost.
Liczę na komentarze z Waszej strony ;). 

NARODZINY ELFA

Promień słońca w liść zapukał,
już ranne ptaki zaśpiewały,
Zaśpiewały nam nowinę:
mały elf się narodził.
Raduje się świat cały,
Raduje się każda istota.

Tańczą wokół piękne nimfy,
Krasnoludy klaszczą w żylaste dłonie
Koty-ludzie podrygują,
grając kocią muzykę.

Cała dolina już usłyszała,
swawolę tą radosną
Cieszą się szczerze
narodzinami dziecięcia jak wiosną.

Bo gdy świat wokół biegnie,
szaleńczym tempem jelenia.
Znak to oczywisty –
świat wokół się zmienia.

Rasy odchodzą i przychodzą,
dzięki nim świat się odradza
Ten stan rzeczy do świata trwania sprowadza.
Bo gdy zawsze ktoś nowy się zjawi,
ktoś stary w ukryciu odchodzi.

Tak ten świat jest złożony,
że troszcząc się o nowonarodzonych,
o umierających zapominamy.

Niedługo będzie coś nowego. Preferuję maksymalnie tydzień (może być jednak krótsza) przerwy.
Oby się udało.
Pozdrawiam Was wszystkich, bez wyjątku ;* ;*